What's new?
Od 17.11 nie planuje notek! Bo to mi po prostu nie wychodzi.

Od 29.10.2014 zaczynam wykonywać wybrane zamówienia.

Szablon widnieje od 28.04.2016. Wykorzystane instrukcje zostały umieszczone w podstronie Credits.

Szablon powinien działać we wszystkich przeglądarkach (działa najlepiej w Google Chrome oraz Operze, z Mozillą Firefox i Safari będę niedługo walczyć) i w większości rozdzielczości (sprawdzałam to kilka razy).

Recomend
Brak znanych mi imprez. :(

And then came Christmas


Szczerze? Nie czuję, żeby Święta Bożego Narodzenia były coraz bliżej. Niestety, grudzień zleciał mi jak z bata strzelił i nie zrobiłam nawet połowy rzeczy, które chciałam zrobić do tej pory. Dlaczego tak się dzieje? Otóż... Wystarczy połączyć stałą pracę z "pracą dorywczą" i studiami. W pracy spędzam 8h, potem na kolejne niemal 2h idę do drugiej pracy, potem biorę się za projekty na uczelnie (których tak szczerze mówiąc, w tym semestrze jest strasznie dużo), a potem przychodzi weekend, który spędzam od rana do wieczora na uczelni. A gdzie w tym wszystkim znaleźć czas na porządki świąteczne? Na spotkania ze znajomymi? Jakoś tego po prostu nie widzę.
I chyba właśnie przez to nie czuję, żeby jutro miała być Wigilia, a pojutrze Święta Bożego Narodzenia. To wszystko wydaję mi się mega odległe. Nawet nie myślę o prezentach w tym roku. A jest to bardzo dziwne, bo... Zawsze uwielbiałam ten właśnie okres. Ale cała magia związana z tymi właśnie Świętami prysła kilka lat temu i nie potrafi wrócić niestety. Ponad to, fakt, że będą to pierwsze Święta bez mojej psiny wcale nie pomaga. Bo dla niej też zawsze kupowałam jakiś smakołyk pod choinkę.
I w sumie... To jak już jestem przy prezentach, to wciąż się zastanawiam co kupić mojej rodzinie. Bo mimo, że ustalaliśmy, że nic nie kupujemy (jest tak co roku), to pod choinką zawsze znajdzie się jakiś mały pakunek dla każdego.

No cóż... Pozostało mi w sumie, życzyć Wam tylko:

Zdrowych
Pogodnych
Radosnych
Spędzonych w rodzinnym gronie i miłej atmosferze
Świąt Bożego Narodzenia
WESOŁYCH ŚWIĄT! 

xoxo
kass

Book vs. E-Book


Dzisiaj będzie trochę inny post, ponieważ chcę się skupić na tym co jest lepsze, książka tradycyjna czy też tzw. e-book. Dlaczego akurat taki temat dzisiaj obrałam? Ponieważ wydaję mi się, że książki tradycyjne są obecnie coraz bardziej wypierane przez książki elektroniczne. Wszystko przez to, że elektronika idzie wciąż do przodu, a co się z tym łączy, sprzęt również jest udoskonalany. Właśnie przez to możemy czytać książki chociażby na naszych smartphone'a czy tabletach. Czytniki e-book'ów są nam kompletnie do tego nie potrzebne, chociaż są w dużej mierze wygodniejsze.
To wszystko skłania obecnego konsumenta do zakupy czy też ściągnięcia wersji elektronicznej książki, która czasami jest łatwiej dostępna od wersji tradycyjnej. Co ponadto skłania nas do korzystania z e-book'ów? Takie książki możemy ze sobą wszędzie zabrać, wystarczy wgrać je na naszego smartphone'a czy tablet, który mamy przy sobie. W ten sposób, ludzie dookoła nas nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że akurat czytamy książkę. Jednak to właśnie przez to, mówi się obecnie o tym, że ludzie są uzależnieni od elektroniki wszelakiego rodzaju.

First time ever in Paris


Minęło już troszkę czasu od mojej wycieczki do Paryża. Tak... Dobrze czytacie. Jakiś czas temu, a dokładniej, gdy był długi weekend listopadowy (11-13 listopada), wybrałam się do Paryża. Po raz pierwszy leciałam samolotem! Jejku... Cóż to były za przeżycia. Stres przed wyjazdem na lotnisko... Ale o tym za chwilę.

Na początek chyba powinnam Wam wytłumaczyć jak to się stało, że w ogóle wybrałam się do Paryża. Otóż... Czy pamiętacie mój ostatni post? Ten o facecie, którego poznałam w dniu wesele, na które z nim poszłam? Jeśli tak, to dobrze, a jeśli nie... To warto, żebyście się zapoznali właśnie z tym postem najpierw.

Otóż... Owy mężczyzna przebywa właśnie w Paryżu. I tak się złożyło, że zaprosił mnie do siebie, chociaż wcześniej już rozmawialiśmy o tym, że jeśli byłaby taka możliwość, to mogłabym się u niego pojawić. No i tak oto, dzień przed Dniem Wszystkich Świętych zaprosił mnie do siebie, a ja w mgnieniu oka kupiłam sobie bilety lotnicze. W sumie to wyszedł z tego taki lekki spontan. Ale powiem wam szczerze, że im było bliżej do wylotu, tym bardziej się obawiałam. Obawiałam się tego, jak to będzie po takim czasie znowu się z nim zobaczyć, tak normalnie. Bałam się, że to co się działo na weselu i te kilka dni po nim, że ta pewna relacja się gdzieś zagubiła przez te 2 miesiące czasu.
Layout by kass.
With help: subtelpatterns, mruwisko, rinne-tworzy.