What's new?
Od 17.11 nie planuje notek! Bo to mi po prostu nie wychodzi.

Od 29.10.2014 zaczynam wykonywać wybrane zamówienia.

Szablon widnieje od 28.04.2016. Wykorzystane instrukcje zostały umieszczone w podstronie Credits.

Szablon powinien działać we wszystkich przeglądarkach (działa najlepiej w Google Chrome oraz Operze, z Mozillą Firefox i Safari będę niedługo walczyć) i w większości rozdzielczości (sprawdzałam to kilka razy).

Recomend
Brak znanych mi imprez. :(

#6 Agnieszka Lingas-Łoniewska - W szponach szaleństwa

 
Tytuł: W szponach szaleństwa
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 285
Rok wydania: 2017

Z okładki:
Gdy komisarz Ewa Barska zostaje wezwana na miejsce znalezienia okaleczonych zwłok młodej dziewczyny, nie wie jeszcze, że to dopiero preludium szaleństwa, które ogarnie cały Wrocław. Kolejne ofiary pojawiają się w zastraszającym tempie, a trop prowadzi na Wydział Historii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Kiedy na drodze energetycznej policjantki stanie wybitny historyk, doktor Mateusz Herz, to także będzie początek jej własnej historii, gdzie uczucia odegrają kolosalną rolę. Jednak w tej opowieści nic nie jest jasne i oczywiste.



Thriller autorstwa Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej zapowiadał się na prawdę dobrze. Sam opis sugerował, że będzie to ciekawa historia kryminalna z elementami romansu. Jednak, chyba liczyłam na coś więcej. A może mój gust literacki po prostu wymaga już ambitniejszych książek, ze względu na ich ogromną ilość, jaką ostatnio czytam. W każdym razie, przejdźmy do analizy samego tekstu i opisanej historii.

Opowieść o komisarz Ewie Barskiej, wciąga od samego początku. Nietypowa zbrodnia, która wstrząsa całym Wrocławiem oraz profesjonalne podejście grupy śledczej sprawia, że czytelnik chce wiedzieć więcej. I niby to powoli dostaję właśnie to, czego chce. Dowiadujemy się nieco o życiu prywatnym Pani komisarz oraz o jej relacjach z współpracownikami z grupy śledczej. Można wręcz przypuszczać, że to ona stoi na czele śledztwa, a nie jej szef. Dlaczego można tak sądzić? Ponieważ dostajemy bardzo dużą dawkę informacji o tym co robi właśnie komisarz Barska. Narrator skupia się własnie na niej. No może z wyjątkiem retrospekcji, ale o tym za chwilę. Tak więc... Ewa Barska jest jakby w centrum wydarzeń w tej historii, przez co autorka od samego początku daje nam pewne podpowiedzi co do tego, kto okażę się naszym mordercą. Ponad to, narrator pokazuje nam też akcję od strony doktora Mateusza Herza, wykładowcy akademickiego, którego Ewa przesłuchiwała w sprawie jednego z morderstw. Oznacza to, że doktor Herz, też jest w centrum wydarzeń. I po raz kolejny autorka daje nam poszlaki, które nie powinny tak szybko się pojawić w thrillerze i kryminale.

Ponad to, książka zawiera elementy typowe dla harlekina. Więc nie powiedziałabym, że jest przeznaczona dla niektórych grup wiekowych. Owszem, można to było jakoś fajnie ubrać w słowa i sprawdzić, że czytelnik będzie wiedział o tym, ale nie dosłownie. Tutaj niestety, otrzymaliśmy pełny opis aktu niemalże przypominający scenę iść zaczerpniętą np. z Pięćdziesięciu Twarzy Grey'a. I nie jest to wcale coś dobrego w moim mniemaniu.

Jeśli chodzi natomiast o retrospekcję, to dotyczą one życia pewnej sekty mieszkającej w Bieszczadach z przed kilkunastu laty. Nawiązują one do tego, czym motywuje się nasz morderca. Tylko autorka znowu popełnia tutaj pewien błąd, bo... Znowu daje poszlaki, a tym samym psuję nieco finalną reakcję czytelnika.

Nie chce się tutaj za bardzo zagłębiać w treść, żeby nie pozostawić wam spoilerów, bo tego na prawdę chciałabym uniknąć. Jednak muszę przyznać, że gdybym nie wygrała tej książki w konkursie wydawnictwa Novae Res, to pewnie sama bym po nią nie sięgnęła. Chyba, że z czystej ciekawości. Jednak prawda jest taka, że po przeczytaniu sporej ilości kryminałów autorstwa Pani Katarzyny Puzyńskiej, tutaj od Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oczekiwałam czegoś więcej. Sądziłam, że będzie to fajna historia, która zaciekawi i będzie trzymać w napięciu do samego końca. Niestety, zawiodłam się, ponieważ już w połowie książki odgadłam, kto jest mordercą.


Moja ocena książki? 6.5 / 10

Mimo wszystko, chciałabym jednak podziękować po raz kolejny Wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania tej książki, bo dzięki temu powstała właśnie ta recenzja.

Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego insta oraz fanpage na facebooku. :)


xoxo
kass

2 komentarze:

  1. Kiepsko zbudowany kryminał to coś czego nie cierpię. Sama miałam ochotę na tę książkę, ale chyba jednak nie będę traciła czasu. Jest tyle dobrych kryminałów i thrillerów... więc nie tym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie pamiętam, jak wspominałaś mi, że też masz ochotę na tą książkę. Ale na prawdę, historia jest po prostu tutaj kiepsko zbudowana.

      Usuń

Layout by kass.
With help: subtelpatterns, mruwisko, rinne-tworzy.