What's new?
Od 17.11 nie planuje notek! Bo to mi po prostu nie wychodzi.

Od 29.10.2014 zaczynam wykonywać wybrane zamówienia.

Szablon widnieje od 28.04.2016. Wykorzystane instrukcje zostały umieszczone w podstronie Credits.

Szablon powinien działać we wszystkich przeglądarkach (działa najlepiej w Google Chrome oraz Operze, z Mozillą Firefox i Safari będę niedługo walczyć) i w większości rozdzielczości (sprawdzałam to kilka razy).

Recomend
Brak znanych mi imprez. :(

Live, Love and Hope that everything gonna be alright...


Początkowo miałam pisać o czym innym. Ale po tym co działo się w ciągu ostatnich dni w moim życiu stwierdziłam, że lepiej będzie napisać właśnie o... Przywiązaniu. Chodzi mi przede wszystkim o przywiązanie do naszych pupili. Może to być pies, kot, chomik, mysz, papuga... Po prostu się do tych zwierzaków przywiązujemy. Niezależnie od tego, jak długo nam towarzyszą.

Dlaczego poruszyłam akurat ten temat? Ponieważ kilka dni temu stan zdrowia mojej suczki się znacznie pogorszył. Podejrzewałam u niej padaczkę, co nawet wstępnie potwierdziła w poniedziałek pani weterynarz. Jednak po odebraniu dzisiaj jej badań, okazało się, że wysiadają (o ile już nie wysiadły) jej nerki i niestety nic z tym nie mogę zrobić. Jedyne co mi pozostało, to dawać jej leki przeciwbólowe i patrzeć jak gaśnie w oczach. Jak staje się coraz słabsza. Jak nie może już całkiem utrzymać się na łapach.

Perła w tym miesiącu kończy 14 lat i powiem wam szczerze, że nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej zabraknąć w moim życiu. A jednak w końcu jej zabraknie. I nikt nie będzie skrobał do moich drzwi, chcąc wejść do pokoju. Nikt nie będzie wpychał się pod kołdrę, żeby przytulić się do mojego brzucha. Nikt nie będzie trącał mnie swoim zimnym noskiem prosząc o głaskanie.

Nie wyobrażam sobie, żeby mogło tego zabraknąć. A z drugiej strony, jeśli moja psina w końcu odejdzie, to... Nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieć kolejnego czworonoga w najbliższym czasie.

Właśnie w tym momencie, gdy piszę do was tego posta, moja psina leży pod kołdrą wtulona w moją nogę. I mogę się na nią złościć. Może doprowadzać mnie do szału tym, że wchodzi i wychodzi z mojego pokoju, co wiąże się z ciągłym otwieraniem dla niej drzwi. Może mnie wkurzać swoim szczekaniem. Może zachowywać się jak typowy jamnik, czyli być upartą jak osioł. A mimo to, kocham ją.

Pamiętam, gdy zobaczyłam ją pierwszy raz w moim mieszkaniu. Była tak mała, że spokojnie mieściła mi się w dwóch dłoniach, a miała wtedy 3 miesiące. Teraz po 14 latach, jest większa, ale wciąż daję radę nosić ją na rękach. Chudnie w oczach i nic nie jestem wstanie z tym zrobić.

Jeśli macie jakiegoś swojego czworonoga, płetwiarza czy szkrzydlatego kompana, to... Dbajcie o niego. Poświęcajcie mu chociaż odrobinę czasu. Sprawdźcie, żeby był z wami szczęśliwy, bo wtedy i wy tacy będziecie. A do tego będziecie mieć mnóstwo pięknych wspomnień z nim związanych.

4 komentarze:

  1. Wiem co czujesz co prawda miałam już wiele zwierzaków ale teraz najbardziej boję się jak któryś z króliczków odejdzie od mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam wiele zwierząt, co prawda były to głównie chomiki i rybki, a te nie żyją zbyt długo. Jednak teraz, posiadając psa od tak długiego czasu... No po prostu nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nagle zabraknąć.

      Usuń
  2. Najgorszy ból jaki może uderzyć w człowieka... Nikt nie pokocha tak bardzo jak pupil. Cztery lata temu wzięłam mojego spanielka ze schroniska i sama myśl, że mogłabym ją stracić i nigdy nie ujrzeć wyciska mi łzy. Perełka na pewno miała z Tobą cudowne lata. To niesprawiedliwe, że psy żyją tak krótko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, nikt nie pokocha tak bardzo jak pupil, bo jest to miłość bezinteresowna (no dobra... czasami zwierzaki widzą w nas tylko postaci, które dają im jeść). Przeżyłam z moją psiną już na prawdę sporo. Momentami było ciężko, ale jakoś dałyśmy radę.
      A psy żyją zdecydowanie za krótko.

      Usuń

Layout by kass.
With help: subtelpatterns, mruwisko, rinne-tworzy.