tag:blogger.com,1999:blog-52735024273233800652024-03-19T04:53:36.380+01:00One Re#ash - journals, graphics, tutorialskasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.comBlogger43125tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-59557038539039381572019-09-20T10:47:00.000+02:002019-09-20T10:47:08.953+02:00#10 Leslye Walton - Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender<div style="text-align: justify;">
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZi4tCLfnWK1fXUw13VF_50pLAbcFbM4xQT7_HFWR1Aqr8S8cjoZW6CB7cPM0h58H5G4_7NILKk5rSZu2RNRfKRKjhABUmFTI3udvoek2P3qP5GQiSLZZdPVuiIGxJmRqj7q-TXH4PWdHX/s1600/P_20180831_132750a.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZi4tCLfnWK1fXUw13VF_50pLAbcFbM4xQT7_HFWR1Aqr8S8cjoZW6CB7cPM0h58H5G4_7NILKk5rSZu2RNRfKRKjhABUmFTI3udvoek2P3qP5GQiSLZZdPVuiIGxJmRqj7q-TXH4PWdHX/s200/P_20180831_132750a.png" width="200" /></a><span style="text-align: justify;">Tytuł: </span><i style="text-align: justify;">Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender</i></div>
</div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Leslye Walton</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: SQN Imagination</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 298</div>
<div style="text-align: justify;">
Rok wydania: 2016<br />
<br />
<br />
Dzisiaj przychodzę do was z dość drobną książką. Jednak opisana w niej historia jest niezwykle magiczna. A to wszystko za sprawką niewiarygodnej opowieści o życiu Avy Lavender, która... urodziła się ze skrzydłami.<br />
<br />
Jednak zacznijmy od samego początku. Autorką książki <i>Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender</i> jest <b>Leslye Walton</b>, natomiast wydaniem polskiego tłumaczenia zajęło się Wydawnictwo SQN Imagination. Już sam fakt, że wydawnictwo postanowiło zachować oryginalną okładkę jest dużym plusem, ponieważ jest ona przepiękna. Ma ona zdobione złotem piórka, które są nawiązaniem do głównej bohaterki książki. Jednak w przeciwieństwie do amerykańskiego wydania, które ma twardą oprawę z obwolutą, nasze jest jakby lekko tekturowe.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPL5YYTEK3bRa7xLFuY7h3ULikWJrvXBPV4DGjQXZsivkEedrRnmpZRm-fBxZZFEzD6V8zIf1fPwIy6n6qMZd6WA9ZZiniYGwONSVaYpjwlSl2jJhWOr7OwvXm2gtIp5OIaB1f5MtDkqyb/s1600/P_20180831_132757a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPL5YYTEK3bRa7xLFuY7h3ULikWJrvXBPV4DGjQXZsivkEedrRnmpZRm-fBxZZFEzD6V8zIf1fPwIy6n6qMZd6WA9ZZiniYGwONSVaYpjwlSl2jJhWOr7OwvXm2gtIp5OIaB1f5MtDkqyb/s320/P_20180831_132757a.png" width="320" /></a></div>
<br />
Książka nie jest typową historią, jaką zazwyczaj mamy okazję czytać. Na początku dostajemy ilustrację z drzewem genealogicznym rodziny głównej bohaterki. Ma ono ułatwić czytelnikowi zrozumieć relację pomiędzy postaciami z książki. Całą historię opowiada nam tytułowa bohaterka, czyli Ava Lavender. Rozpoczyna ona od opowieści o swojej babci, jej rodzicach i rodzeństwie, by stopniowo przejść do opowieści o swojej mamie, a w końcu i o sobie samej oraz swoim bracie.<br />
<br />
Wszystkie wydarzenia wiążą się ze sobą poprzez swoją nietypowość i magiczność. Nawet sam opis książki zdradza nam od razu informacje, że główna bohaterka urodziła się ze skrzydłami. A skoro mamy taką informację, to co jeszcze może skrywać książką, która jest jakże osobliwa? Na to pytanie, akurat wam nie odpowiem, żeby nie zdradzać za wiele. Jednak jest kilka rzeczy, które na pewno mogę wam zdradzić.<br />
<br />
<i>Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender</i> to przede wszystkim historia o miłości, i mam tu na myśli kilka jej rodzai. Mamy miłość matczyną, nieodwzajemnioną, zranioną, młodzieńczą, a nawet myśl że miłość to tylko pożądanie. I te wszystkie obrazy miłości wiążą się z tym, jak toczy się historia rodziny Avy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoT9P9fqC7mUy1qQiENHxMeaFXLz2QMsRXS7E0U7FLOcwlinVRYOvrtg7qQKjPdKNsJjosGNdgNRLzafFX2gTkqCufQb0dcXG3NsOE9d8xoQWTXDNd8Pw46uKJjL-WVngUIy6qCPdOVHzL/s1600/P_20180831_132816a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoT9P9fqC7mUy1qQiENHxMeaFXLz2QMsRXS7E0U7FLOcwlinVRYOvrtg7qQKjPdKNsJjosGNdgNRLzafFX2gTkqCufQb0dcXG3NsOE9d8xoQWTXDNd8Pw46uKJjL-WVngUIy6qCPdOVHzL/s320/P_20180831_132816a.png" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Książka jest skierowana głównie do młodzieży i chociaż ja sama już się do niej nie zaliczam, to i tak miło mi się ją czytało. Chociaż nie powiem, po zakończeniu czułam pewien niedosyt. Jakby historia za szybko się skończyła, jakby coś jeszcze mogło się znaleźć dalej, po ostatniej kropce postawionej przez autorkę.<br />
<br />
Także jeśli tylko będziecie mieć możliwość, to przeczytajcie <i>Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender</i> autorstwa Leslye Walton, bo jest to niezwykła historia.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ocena? <b>8.0/10</b></div>
</div>
<br />
<div style="text-align: left;">
Natomiast jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego <a href="https://www.instagram.com/kass_or/">insta</a> oraz fanpage na <a href="https://www.facebook.com/OneRehash/">facebooku</a>. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Trzymajcie się ciepło i piszcie w komentarzach o waszych odczuciach na temat tej książki, jeśli już ją czytaliście. Jeśli jest ona dopiero przed wami, to dajcie znać, czy chociaż troszkę was do niej przekonałam.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
xoxo</div>
<div style="text-align: left;">
kass</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-74322602692840690842019-06-15T00:51:00.000+02:002019-06-15T00:51:48.120+02:00#9 Aleksandra Julia Kotela - Ręce ojca<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidMMAAjDny6sxZt14FCsvwbqP0mqkHG8a73fs3XefCy9EKPL07zTsmAnBSnu16ojLSs_O_eHPXkV1IgbyF6b6KTjiFrA9HvdFF3cWLPiXNWvQA6ajqhEBQJJuaRv_P7_T-UHZkyZ5sv_MK/s1600/IMG_20190614_235946a.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidMMAAjDny6sxZt14FCsvwbqP0mqkHG8a73fs3XefCy9EKPL07zTsmAnBSnu16ojLSs_O_eHPXkV1IgbyF6b6KTjiFrA9HvdFF3cWLPiXNWvQA6ajqhEBQJJuaRv_P7_T-UHZkyZ5sv_MK/s200/IMG_20190614_235946a.png" width="200" /></a></div>
<span style="text-align: justify;">Tytuł: </span><i style="text-align: justify;">Ręce ojca</i><br />
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Aleksandra Julia Kotela</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: JanKa</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 316</div>
<div style="text-align: justify;">
Rok wydania: 2019<br />
<br />
<br />
Dosyć dawno nie dodawałam recenzji żadnej książki. Jest to spowodowane wieloma rzeczami, ale o tym postaram się Wam napisać w oddzielnym poście, może nawet na dniach. Ten post natomiast, skupiać się będzie w okół książki autorstwa <b>Aleksandry Julii Koteli</b> pod tytułem <i>Ręce ojca</i>. Książkę otrzymałam, aby ją przeczytać i zrecenzować. Z opisu, wydała mi się idealną pozycją dla mnie. Przecież uwielbiam takie nietypowe, niejednoznaczne historie, podbiegające pod kryminał oraz thriller psychologiczny. Jaka okazała się książka? O tym możecie przeczytać w dalszej części tego posta.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Początkowe strony historii wydały się ciekawe, jednak czegoś cały czas mi brakowało. Główną bohaterką jest Julia, dziewczyna pochodząca z Trójmiasta. Wychowywała ją samotnie matka, a ona cały czas pytała o swojego ojca, o to kim był, dlaczego nie ma go przy niej. Dopiero informacja o nagłej jego śmierci, sprawia że bohaterka ma możliwość poznać jego życie, a przede wszystkim otrzymać odpowiedzi na pytania, które od dawna kłębiły się jej głowie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKUdd-gIFwqTKy8EieYnzxMZRmde66brCrqHkFPNv7hg-fiGDV98F84u55ehyLvrPqqdX3rQJ82bxIPLiUQxuSA2D43Cgs5TLlKYge_NL5QLs3Uj-PgFqCktFRSgFnsamjfgLGv0kt2qgP/s1600/IMG_20190615_000017a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKUdd-gIFwqTKy8EieYnzxMZRmde66brCrqHkFPNv7hg-fiGDV98F84u55ehyLvrPqqdX3rQJ82bxIPLiUQxuSA2D43Cgs5TLlKYge_NL5QLs3Uj-PgFqCktFRSgFnsamjfgLGv0kt2qgP/s320/IMG_20190615_000017a.png" width="320" /></a></div>
<br />
Historia ma potencjał, ponieważ jest w pewien sposób intrygująca. Jednak forma, w której została przedstawiona nie do końca do mnie przemawia. Wiele rzeczy mnie irytowało w trakcie czytania, przez co zajęło mi to znacznie więcej czasu niż początkowo przypuszczałam. Ogromnym minusem dla mnie, był brak podziału na rozdziały. Tekst jest zbity w niemalże jedną całość. Fragmenty z <i>teraźniejszości</i> przeplatają się z tymi związanymi z <i>przeszłością</i>, przez co można się niestety pogubić w której przestrzeni czasowej obecnie się znajdujemy. Ponad to, znalazłam też kilka błędów edytorskich, które niestety, ale mnie, rozpraszały.<br />
<br />
Jeśli śmierć ojca głównej bohaterki, Jana, miała być zagadką, to chyba mam zbyt wyczulony zmysł, ponieważ od początku podejrzewałam jedną osobę, ale... Nie chcę wam tu czegokolwiek zaspoilerować. Dlatego powiem tylko, że czułam od początku, to wszystko.<br />
<br />
Jeśli chodzi o postaci... Julia wydaje się fajną i realną postacią, czasem irytującą, ale kto taki nie jest. Marek, to przyjaciel Jana oraz osoba, od której Julia dowiaduje się o śmierci ojca. Jest postacią niejednowymiarową, czytając o nim można odczuć różne emocje, które targają główną bohaterką. Matkę Juli, Ulę, na początku można było uznać za całkowicie nie odpowiedzialną i dziwną, jednak poznając jej przeszłość, historię związaną z pewnymi wydarzeniami zaczęłam rozumieć dlaczego stała się taka, jaką jest w chwili, gdy ją poznajemy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje2tzcHMIe6K7BtHGevkaUeOX1KJfL_mPdfu4BuBA9YrW8_3Do6IQrxb0MfyOIGvhm7dsqbq5DFJx-XEif-KMxRjDnOlIU2epHg_SWlmLgjlX7LVfqDXrNPaD9g09IlfxzpuhsYfKpl89s/s1600/IMG_20190615_000028a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje2tzcHMIe6K7BtHGevkaUeOX1KJfL_mPdfu4BuBA9YrW8_3Do6IQrxb0MfyOIGvhm7dsqbq5DFJx-XEif-KMxRjDnOlIU2epHg_SWlmLgjlX7LVfqDXrNPaD9g09IlfxzpuhsYfKpl89s/s320/IMG_20190615_000028a.png" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Niestety, patrząc na całokształt historii... Nie jestem nią ani zachwycona, ani do końca zniesmaczona. Początek był nudny, ciągną się niemiłosiernie. Dopiero jakieś ostatnie 50 stron historii wydało się na tyle interesujących, że postanowiłam jednak książkę dokończyć. A niestety, były momenty, gdy chciałam ją rzucić w kąt i przestać czytać, wydając opinię wyłącznie na podstawie tego co przeczytałam na tamten moment.<br />
<br />
Nie zniechęcam Was do tej książki, ponieważ komuś innemu może się ona spodobać. Mi natomiast nie przypadła do gustu i męczyłam się podczas czytania jej.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ocena? <b>4.0/10</b></div>
</div>
<br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego <a href="https://www.instagram.com/kass_or/">insta</a> oraz fanpage na <a href="https://www.facebook.com/OneRehash/">facebooku</a>. :)</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Jeśli jesteście już po lekturze tej książki to koniecznie dajcie znać w komentarzach, ponieważ jestem ciekawa Waszych odczuć na jej temat. Trzymajcie się ciepło (a może zimno, patrząc na pogodę za oknem). Nie dajcie się tym upałom!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
xoxo</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
kass</div>
</div>
<div>
<br /></div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-69997661653430347322018-09-16T20:31:00.001+02:002018-09-16T22:25:09.548+02:00#8 Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka - Klątwa Przeznaczenia<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3Xwn-wtcS_A44LbOeOjtZksbV3krLt94X8GdJspCA7_GmgptnDonobvGMDX0mS-LK2on8exwFvZDydtqgjOithlZFnl5mYcbwmS4IaiXmyiGCa69th-SS3lt0jUjISRk4mBkOZ_kn7JC8/s1600/P_20180403_212027a.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3Xwn-wtcS_A44LbOeOjtZksbV3krLt94X8GdJspCA7_GmgptnDonobvGMDX0mS-LK2on8exwFvZDydtqgjOithlZFnl5mYcbwmS4IaiXmyiGCa69th-SS3lt0jUjISRk4mBkOZ_kn7JC8/s200/P_20180403_212027a.png" width="200" /></a><span style="text-align: justify;">Tytuł: </span><i style="text-align: justify;">Klątwa Przeznaczenia</i></div>
</div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Novae Res</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 810</div>
<div style="text-align: justify;">
Rok wydania: 2017<br />
<br />
<br />
Dzisiaj opowiem wam nieco o książce <b>Moniki Magoskiej-Suchar</b><i> </i>i<i> </i><b>Sywlii Dubieleckiej</b><i> </i>pod tytułem <i>Klątwa Przeznaczenia</i>. Książka została wydana przez <u>Wydawnictwo Novae Res</u> i niestety nie było o niej głośno. Piszę niestety, ponieważ, gdyby książka miała jakąkolwiek promocję ze strony wydawnictwa, to na pewno już dawno bym o niej usłyszała i chciała ją przeczytać. Natomiast ja na książkę natrafiłam dzięki profilowi jednej z autorek na instagramie (<a href="https://www.instagram.com/klatwaprzeznaczenia/">klatwaprzeznaczenia</a>). Autorka postarała się o promocję i to właśnie dzięki niej mogłam książkę zdobyć. I to nie byle jaki egzemplarz, bo z autografem (co będziecie mogli zobaczyć poniżej).<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCtCtpqDdeWfrO7KvlmP7Ha08AQtaumdbhsPHc1HYoyWgoJLuffLcCoTwwMkgVweJXceVlqezsBAk3np3QFFHDW0pQartgY3830aVIox06Psvru7TI0jPbJoVr-yjH1rhA38Df_EElpd5A/s1600/P_20180916_115159a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCtCtpqDdeWfrO7KvlmP7Ha08AQtaumdbhsPHc1HYoyWgoJLuffLcCoTwwMkgVweJXceVlqezsBAk3np3QFFHDW0pQartgY3830aVIox06Psvru7TI0jPbJoVr-yjH1rhA38Df_EElpd5A/s320/P_20180916_115159a.png" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Książkę kupiłam, bezpośrednio od Moniki Magoskiej-Suchar, w marcu. Od tamtej pory leżała ona na półce i czekała na swoją kolej. W końcu pod koniec sierpnia, stwierdziłam, że to najwyższa pora wziąć się właśnie za <i>Klątwę Przeznaczenia</i>. Ale gdy zobaczyłam do czego porównała tą książkę inna autorka, to stwierdziłam <i>"Kurde... To nie dla mnie. Przecież ja nie lubię Gry o Tron i Vikingów! Jak nic nie polubię tej książki"</i>. Jednak, mimo tego opisu, stwierdziłam, że dam szansę tej pozycji. I ile ja się na początku denerwowałam przez to w jaki sposób w książce prowadzona jest narracja oraz przez brak podziału na rozdziały. Ale potem, to wszystko nabrało większego znaczenia, i wręcz polubiłam tą narrację oraz ewidentny brak rozdziałów.<br />
<br />
Przede wszystkim, muszę zaznaczyć, że książka ta jest inna niż te, które miałam okazję do tej pory przeczytać (a trochę tego było mimo wszystko). Jest to klocek (ze względu na swoją objętość), który pochłania do reszty. Ja siedziałam z tą książką w dłoniach i nie mogłam się od niej oderwać. Historię pochłonęłam w nieco ponad tydzień! I w momencie czytania ostatniej strony miałam taki ogromny niedosyt... Ale taki pozytywny. Że ja chce więcej treści od tych właśnie autorek!<br />
<br />
Na początku historii poznajemy Arienne, która przybywa do Czarnej Twierdzy Związkowców w celu... Ukrycia się. Jest ona magiczką, która posiada niezwykłą moc. I od samego początku można polubić tą niepozorną dziewczynę. Jest ona skromna, a mimo to potrafi być zadziorna i pokazać na co ją stać. Następnie, sporo czytamy o jednym z Mistrzów Związku, czyli o Mistrzu Domeny Walk - Lordzie Severo. Krążą o nim przeróżne historię, które jak się później okazuje... (A nie! Nie powiem wam. Byłby spoiler!) W każdym razie, ich losy się łączą i potem mamy całą historię skupioną głównie na ich postaciach.<br />
<br />
Arienne, przybywając do Ravillionu (miejsce, gdzie znajduję się Czarna Twierdza) szuka konkretnej rzeczy i sądzi, że jak nic ją znajdzie. I na końcu ją znajduję... Ale w całkiem inny sposób niż myślała na początku. W Ravillionie dziewczyna zdobywa przyjaciół i druchów, którzy są w stanie stanąć w jej obronie i pomóc jej, gdy tego potrzebuje. Lord Severo również ma kilku oddanych przyjaciół w Twierdzy, do których należą Ven, Tessi, Gavin oraz Moru, czyli Mistrzowie innych domen. Niestety, przyjaźń mężczyzn w pewnym momencie historii zostaje wystawiona na próbę. Jaką? No to już musicie sięgnąć po książkę, by się o tym przekonać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJeJv_0GoxIkEKtHMOqzvT3R18ABKumIKCNBk3ejL8sLgB2rTymlGygsEeluSYy8ada2n74ImNWZ-LJ-k3ysfyrzILcDEEmYxDvrD6NGQoSjWNonxh5OPSZ5mVHFKcnkmAn_yqKE4naX3l/s1600/P_20180403_211959a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJeJv_0GoxIkEKtHMOqzvT3R18ABKumIKCNBk3ejL8sLgB2rTymlGygsEeluSYy8ada2n74ImNWZ-LJ-k3ysfyrzILcDEEmYxDvrD6NGQoSjWNonxh5OPSZ5mVHFKcnkmAn_yqKE4naX3l/s320/P_20180403_211959a.png" width="320" /></a></div>
<br />
Wiele spraw wyjaśnia się pod koniec książki. Jeśli coś nie było zrozumiane na początku, to na koniec na pewno już nie będziecie mieli co do pewnych kwestii wątpliwości. Jednak muszę zaznaczyć, że historia przepełniona jest scenami przemocy oraz... seksu, który o dziwo, opisany jest w taki fajny, subtelny sposób. Bo stosunek dwojga ludzi można opisać też ordynarnie i wulgarnie, a tutaj autorki postawiły na coś bardziej przystępnego i to mi się bardzo tutaj spodobało. Opowieść jest przepełniona też humorem, podtekstami, a człowiek po prostu śmieje się i cieszy sam z siebie czytając ją. Jednym z moich ulubionych cytatów z tej książki jest wypowiedź Wielkiego Szpiega - Tessiego<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Starszy nie zawsze znaczy mądrzejszy, Lordzie Severo!</blockquote>
<br />
Muszę również powiedzieć, że postaci nie są jednowymiarowe, jak to się w niektórych książkach zdarza. Każda z postaci ma pewną tajemnice, ma swoje zalety, ale i wady. Każdą z postaci można pokochać, a następnie znienawidzić. Można razem z nimi się śmiać, płakać i momentami nawet niektórym z nich przywalić. To właśnie sprawia, że książkę się tak dobrze czyta. Że jest ona tak bardzo wciągająca. To postaci oraz opisana w interesujący sposób historia sprawiają, że trudno się od tej lektury oderwać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjczI7-H9jFjA_LOw_DEME1nvPnxndw1Jdd8mcgzVI1WA8027n4ylfCnsHTwF1C6km7KTI5wO9ZFWsYA6jic1d1reeFZQ-BzxP9t2tKWl2KDE3zUmluF4vqE0JFcsTy0LkvvzAxl0sbOqJc/s1600/P_20180905_094906a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjczI7-H9jFjA_LOw_DEME1nvPnxndw1Jdd8mcgzVI1WA8027n4ylfCnsHTwF1C6km7KTI5wO9ZFWsYA6jic1d1reeFZQ-BzxP9t2tKWl2KDE3zUmluF4vqE0JFcsTy0LkvvzAxl0sbOqJc/s320/P_20180905_094906a.png" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Ogólnie, książka trafia do grona moich ulubionych pozycji tego roku. Jeśli ktoś jest na bieżąco z moim instagramem, to wie... że ja tą książką wręcz tam spamiłam! Bo tak mi się podobała. Brałam ją ze sobą wszędzie... I nawet czytałam ją w Zwierzyńcu nad stawem. Wspomniałam też o tym w moim pierwszym gadanym stories, ale powiem to jeszcze raz! Ta książka jest <b>fenomenalna</b>! I na prawdę żałuję, że na drugi tom muszę czekać jeszcze półtorej miesiąca.<br />
<br />
Ale tak z drugiej strony... Jakbym książkę przeczytała od razu w marcu... To bym jojczyła, bo nawet nie było pewności, że drugi tom zostanie wydany! A autorki o to bardzo walczyły, za co jestem im dozgonnie wdzięczna!<br />
<br />
I w tym miejscu... Chciałabym wręcz zganić Wydawnictwo <i>Novae Res</i> za ich brak zaangażowania! Bo tak świetna historia powinna mieć genialną promocje, której niestety zabrakło... Jednak mam nadzieje, że dzięki takim czytelnikom jak ja, cudowność, zabawność oraz cały kunszt autorski trafią do jak największego grona odbiorców. A <b>Klątwa Przeznaczenia</b> będzie mieć coraz więcej fanów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGTQkkfZ3EfWGMQHr1NgVOkEXygG0GprvQOKuOfd3Xvanb0_DIGOpUpdOetkREMCh1pW3AJsuJjB0ak_R0nR6CTv4LjxUhaypb_v19TGQcwZUNZmUSPOE4R3yqEbqtNIkvVLpqivcaazxO/s1600/P_20180403_212014a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGTQkkfZ3EfWGMQHr1NgVOkEXygG0GprvQOKuOfd3Xvanb0_DIGOpUpdOetkREMCh1pW3AJsuJjB0ak_R0nR6CTv4LjxUhaypb_v19TGQcwZUNZmUSPOE4R3yqEbqtNIkvVLpqivcaazxO/s320/P_20180403_212014a.png" width="320" /></a></div>
<br />
Za książkę dziękuję serdecznie autorkom Monice Magoskiej-Suchar oraz Sywlii Dubieleckiej, bo gdyby nie wy, to nie poznałabym tak świetnych postaci, ani tak fajnej historii. Czekam z niecierpliwością na drugi tom oraz na Targi Książki w Krakowie!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ocena?<b> 9.0/10</b></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
Zaglądajcie koniecznie na instagrama Moniki czyli <a href="https://www.instagram.com/klatwaprzeznaczenia/">klatwaprzeznaczenia</a>, a będziecie na bieżąco z nowinkami o <i>Klątwie Przeznaczenia</i>, ale także o <i>Koronie Przeznaczenia</i>, czyli drugim tomie. Ponad to, Monika wykonuję świetne rysunki, które możecie też zobaczyć na zdjęciach powyżej.<br />
<br />
Natomiast jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego <a href="https://www.instagram.com/kass_or/">insta</a> oraz fanpage na <a href="https://www.facebook.com/OneRehash/">facebooku</a>. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Trzymajcie się ciepło i piszcie w komentarzach o waszych odczuciach na temat tej książki, jeśli już ją czytaliście. Jeśli jest ona dopiero przed wami, to dajcie znać, czy chociaż troszkę was do niej przekonałam.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
xoxo</div>
<div style="text-align: left;">
kass</div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-153078139862347112018-08-11T12:51:00.000+02:002018-08-11T12:53:55.566+02:00#7 Rafał Cichowski - Pył Ziemi <div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYRDr-8wjmDWZD_JQxT5nzZUzVTX_tJrAHdBZPyf-Q0QbiIZflz_BffwMFib4TFM4s6806vgzNkRAcnvdfzrmMk54cifPFJTdPUA-lgKpPR-4lcbCCSaBqRknj_eiPU6UmQZheExPXTIXI/s1600/P_20180403_210643a.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYRDr-8wjmDWZD_JQxT5nzZUzVTX_tJrAHdBZPyf-Q0QbiIZflz_BffwMFib4TFM4s6806vgzNkRAcnvdfzrmMk54cifPFJTdPUA-lgKpPR-4lcbCCSaBqRknj_eiPU6UmQZheExPXTIXI/s200/P_20180403_210643a.png" width="200" /></a><span style="text-align: justify;">Tytuł: </span><i style="text-align: justify;">Pył Ziemi</i></div>
</div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Rafał Cichowski</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: SQN Imagination</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 317</div>
<div style="text-align: justify;">
Rok wydania: 2017<br />
<br />
Zazwyczaj w tym miejscu dawałam wam opis z okładki książki, ale wiecie co? Dzisiaj sobie odpuszczę, bo opis zdradza nieco za dużo o treści. Ponad to jest też troszkę przydługi, tak prawdę powiedziawszy. I chyba właśnie przez to przepadłam z tą książką. Dlaczego? Dowiecie się dosłownie za chwilę.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Książkę zamówiłam na portalu <a href="https://czytampierwszy.pl/">Czytam Pierwszy</a> jako formę literatury recenzenckiej. Powiem szczerze, że opis (którego specjalnie wam nie umieszczałam) zachęcił mnie bardzo do zamówienia właśnie tej pozycji. Dodatkowym plusem jest okładka tej książki, bo jest na prawdę przepiękna! Niestety, to są jedyne pozytywne cechy tej pozycji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdGKZg1MalL_pPq9GkJqjb6p675HLzAbtZaHKrJrnV7HJwh0SmyFviXa81zIoqBVS6USBjN2eTJJDlTuJwECT_UEZdK3_dLQlC0mUIJ5fcSubw3eIakpUnGyPBFUMtFiLWhbD1oSXZajpz/s1600/P_20180403_210650a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdGKZg1MalL_pPq9GkJqjb6p675HLzAbtZaHKrJrnV7HJwh0SmyFviXa81zIoqBVS6USBjN2eTJJDlTuJwECT_UEZdK3_dLQlC0mUIJ5fcSubw3eIakpUnGyPBFUMtFiLWhbD1oSXZajpz/s320/P_20180403_210650a.png" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
Nie miałam okazji czytać niczego więcej autorstwa <b>Rafała Cichowskiego</b> i chyba się nawet cieszę z tego właśnie powodu. Liczyłam tutaj na fajną książkę science-fiction z elementami fantasy i kryminału, no i może odrobiną dobrej satyry. Ale kurde się zawiodłam. Jest w niej tyle absurdalnych rzeczy, które nawet biorąc pod uwagę gatunek sci-fi są trudne do przełknięcia, że po prostu ręce opadają.<br />
<br />
Ale zacznijmy może po prostu od początku. <i>Pył ziemi</i> zapowiadał się na prawdę fajnie, niekonwencjonalnie i był dobrą zapowiedzią na odskocznie od kryminałów. Tylko, że kurcze... Im więcej stron miałam za sobą, tym bardziej miałam ochotę rzucić książkę w kąt, albo wywalić ją przez okno. Bo po prostu absurd gonił kolejny absurd, który był goniony przez jeszcze jeden... absurd. Po jakichś 40 stronach, miałam już po prostu dość. I przysięgam, że ja nigdy wcześniej tak nie klęłam nad książką i nie zwyzywałam autora w trakcie czytania. A to raczej nie świadczy dobrze o czytanej akurat pozycji.<br />
<br />
No dobra, był jeszcze jeden plus w tej książce. Rozdziały, które mają nie tylko numerację, ale i tytuły, a to jest ostatnio rzadkością (przynajmniej w tych książkach, które miałam okazję czytać). Rozdziały mają przeróżne tytuły... Na przykład rozdział piąty to <i>Historia Reza i Lilo, czyli co tak naprawdę wydarzyło się na Yggdrasil</i>. Długi tytuł, wiem. Niestety, przez to, że jest mało rozdziałów (jest ich raptem 8), to niektóre z nich są znacznie za długie. Treść zawartą w jednym rozdziale można by było tak naprawdę podzielić na 2 albo 3 krótsze rozdziały, przez co opowieść nie ciągnęła by się jak... no bardzo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibxmSjsy07TLhCDVOPlyyT4d83xV7OGd3h_J9mWPeeB5-fLV7V_e2JePlSDexlzVWN5GTxKwUlXVwyhaeQ_F6rCpfYrdKUHPhDJsp5hlN1sFVF3DDfhvGFS5FGJjQTjWbPp385rEmnU-ND/s1600/P_20180403_210702a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibxmSjsy07TLhCDVOPlyyT4d83xV7OGd3h_J9mWPeeB5-fLV7V_e2JePlSDexlzVWN5GTxKwUlXVwyhaeQ_F6rCpfYrdKUHPhDJsp5hlN1sFVF3DDfhvGFS5FGJjQTjWbPp385rEmnU-ND/s320/P_20180403_210702a.png" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
To teraz opowiem wam co nieco o samej historii, która została opisana na stronach <b>Pyłu ziemi</b>. Autor zabiera nas w bardzo odległą podróż w przyszłość i lądujemy w XXXI wieku, ponieważ w XXIV wieku ziemia umiera i ludzie uciekają statkiem kosmicznym w kosmos. Niestety przez te siedemset lat wiele się też na statku Yggdrasil wydarzyło, i to niekoniecznie dobrego. Na początku nie wiemy nawet jak postaci mają na imię, a cała akcja opisywana jest w narracji pierwszoosobowej męskiej. Dodatkowo same konwersacje są dość dziwnie zapisane. Ponieważ nasi główni bohaterowie, Rez i Lilo, podróżują w dwóch kapsułach ich rozmowy zapisane są w... nawiasach. Zresztą podobnie jest w przypadku ich "rozmów" przy innych, które odbywają się na poziomie myślowym.<br />
<br />
A dlaczego w ogóle Rez i Lilo wracają na ziemie? A no po to, żeby odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, czyli archiwum wszystkich wspomnień. W między czasie trafiają na replikę wiktoriańskiego Londynu i mają dziwne przygody. Ale nie będę się już dalej zagłębiać w treść, bo machnę wam spoilerami, a tego nie chcemy.<br />
<br />
Szczerze uważam tą książkę za najgorszą (jak na razie) pozycję literacką, jaką miałam okazję przeczytać w tym roku. Jednak jeśli chcecie poznać tą historię, to proszę bardzo. Przecież wam nie zabronię. A to jest tylko moja obiektywna ocena pozycji, która wydawała się być tak dobra, na początku.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ocena?<b> 5.0/10</b></div>
<br />
Za książkę dziękuję portalowi <a href="https://czytampierwszy.pl/">Czytam Pierwszy</a>, bo gorsze książki też trzeba czytać.<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego <a href="https://www.instagram.com/kass_or/">insta</a> oraz fanpage na <a href="https://www.facebook.com/OneRehash/">facebooku</a>. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
xoxo</div>
<div style="text-align: left;">
kass</div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-48307510315102450502018-04-12T12:25:00.000+02:002018-04-13T14:04:19.458+02:00#6 Agnieszka Lingas-Łoniewska - W szponach szaleństwa<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWkb7nKDjrsoonuNN1HP31tlk-nto_aBut3vGhkq7YISzZuc2jn6PUs-QbRzyyADZxVO9LkOhHaRoX_gLZ1Vczbkrfoj8Q5ETfbyx-DjTJe5OBipooq_U2B5O_7zqu3n5kERCScyNeClgM/s1600/P_20180109_175934_edited.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWkb7nKDjrsoonuNN1HP31tlk-nto_aBut3vGhkq7YISzZuc2jn6PUs-QbRzyyADZxVO9LkOhHaRoX_gLZ1Vczbkrfoj8Q5ETfbyx-DjTJe5OBipooq_U2B5O_7zqu3n5kERCScyNeClgM/s200/P_20180109_175934_edited.jpeg" width="112" /></a> </div>
Tytuł: <i>W szponach szaleństwa</i></div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Agnieszka Lingas-Łoniewska</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Novae Res</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 285</div>
<div style="text-align: justify;">
Rok wydania: 2017<br />
<br />
Z okładki:<br />
<i>Gdy komisarz Ewa Barska zostaje wezwana na miejsce znalezienia okaleczonych zwłok młodej dziewczyny, nie wie jeszcze, że to dopiero preludium szaleństwa, które ogarnie cały Wrocław. Kolejne ofiary pojawiają się w zastraszającym tempie, a trop prowadzi na Wydział Historii Uniwersytetu Wrocławskiego.</i><br />
<i>Kiedy na drodze energetycznej policjantki stanie wybitny historyk, doktor Mateusz Herz, to także będzie początek jej własnej historii, gdzie uczucia odegrają kolosalną rolę. Jednak w tej opowieści nic nie jest jasne i oczywiste.</i><br />
<i><br /></i>
<i></i><br />
<a name='more'></a><i><br /></i>
Thriller autorstwa <b>Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej</b> zapowiadał się na prawdę dobrze. Sam opis sugerował, że będzie to ciekawa historia kryminalna z elementami romansu. Jednak, chyba liczyłam na coś więcej. A może mój gust literacki po prostu wymaga już ambitniejszych książek, ze względu na ich ogromną ilość, jaką ostatnio czytam. W każdym razie, przejdźmy do analizy samego tekstu i opisanej historii.<br />
<br />
Opowieść o komisarz <i>Ewie Barskiej</i>, wciąga od samego początku. Nietypowa zbrodnia, która wstrząsa całym Wrocławiem oraz profesjonalne podejście grupy śledczej sprawia, że czytelnik chce wiedzieć więcej. I niby to powoli dostaję właśnie to, czego chce. Dowiadujemy się nieco o życiu prywatnym Pani komisarz oraz o jej relacjach z współpracownikami z grupy śledczej. Można wręcz przypuszczać, że to ona stoi na czele śledztwa, a nie jej szef. Dlaczego można tak sądzić? Ponieważ dostajemy bardzo dużą dawkę informacji o tym co robi właśnie komisarz Barska. Narrator skupia się własnie na niej. No może z wyjątkiem retrospekcji, ale o tym za chwilę. Tak więc... Ewa Barska jest jakby w centrum wydarzeń w tej historii, przez co autorka od samego początku daje nam pewne podpowiedzi co do tego, kto okażę się naszym mordercą. Ponad to, narrator pokazuje nam też akcję od strony doktora <i>Mateusza Herza</i>, wykładowcy akademickiego, którego Ewa przesłuchiwała w sprawie jednego z morderstw. Oznacza to, że doktor Herz, też jest w centrum wydarzeń. I po raz kolejny autorka daje nam poszlaki, które nie powinny tak szybko się pojawić w thrillerze i kryminale.<br />
<br />
Ponad to, książka zawiera elementy typowe dla harlekina. Więc nie powiedziałabym, że jest przeznaczona dla niektórych grup wiekowych. Owszem, można to było jakoś fajnie ubrać w słowa i sprawdzić, że czytelnik będzie wiedział o tym, ale nie dosłownie. Tutaj niestety, otrzymaliśmy pełny opis aktu niemalże przypominający scenę iść zaczerpniętą np. z Pięćdziesięciu Twarzy Grey'a. I nie jest to wcale coś dobrego w moim mniemaniu.<br />
<br />
Jeśli chodzi natomiast o retrospekcję, to dotyczą one życia pewnej sekty mieszkającej w Bieszczadach z przed kilkunastu laty. Nawiązują one do tego, czym motywuje się nasz morderca. Tylko autorka znowu popełnia tutaj pewien błąd, bo... Znowu daje poszlaki, a tym samym psuję nieco finalną reakcję czytelnika.<br />
<br />
Nie chce się tutaj za bardzo zagłębiać w treść, żeby nie pozostawić wam spoilerów, bo tego na prawdę chciałabym uniknąć. Jednak muszę przyznać, że gdybym nie wygrała tej książki w konkursie <b>wydawnictwa Novae Res</b>, to pewnie sama bym po nią nie sięgnęła. Chyba, że z czystej ciekawości. Jednak prawda jest taka, że po przeczytaniu sporej ilości kryminałów autorstwa <i>Pani Katarzyny Puzyńskiej</i>, tutaj od <b>Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej</b> oczekiwałam czegoś więcej. Sądziłam, że będzie to fajna historia, która zaciekawi i będzie trzymać w napięciu do samego końca. Niestety, zawiodłam się, ponieważ już w połowie książki odgadłam, kto jest mordercą.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Moja ocena książki? <b>6.5 / 10</b></div>
<br />
Mimo wszystko, chciałabym jednak podziękować po raz kolejny <b>Wydawnictwu Novae Res</b> za możliwość przeczytania tej książki, bo dzięki temu powstała właśnie ta recenzja.<br />
<br />
<span style="text-align: left;">Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego </span><a href="https://www.instagram.com/kass_or/" style="text-align: left;">insta</a><span style="text-align: left;"> oraz fanpage na </span><a href="https://www.facebook.com/OneRehash/" style="text-align: left;">facebooku</a><span style="text-align: left;">. :)</span><br />
<span style="text-align: left;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
xoxo</div>
<div style="text-align: left;">
kass</div>
<div>
<i><br /></i></div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-65804843118689794772018-03-24T16:44:00.000+01:002018-04-12T18:24:55.083+02:00Konkurs literacki "Splątane Nici" - patronat<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlxMah1O3HfuaToH8a6A-abdwVPfQHr7H6rKCKje7dcZcHxSrtv6eICI8Pu_img51Jxg4iFSDnti1lxZh85SzrBAlgqEfcxi8QBJI9XRzzQJzRyTcjjUA4Wr6k2vEUPA7ke9c4inYiPYnt/s1600/baner+na+patront.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="314" data-original-width="512" height="196" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlxMah1O3HfuaToH8a6A-abdwVPfQHr7H6rKCKje7dcZcHxSrtv6eICI8Pu_img51Jxg4iFSDnti1lxZh85SzrBAlgqEfcxi8QBJI9XRzzQJzRyTcjjUA4Wr6k2vEUPA7ke9c4inYiPYnt/s320/baner+na+patront.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kochani, przychodzę dzisiaj do Was nie z recenzją, a z informacją dla tych, którzy piszą coś swojego do szuflady, bądź na <b>wattpad'a</b>. Jako, że objęłam swoim patronatem konkurs <b>Spątane Nici</b>, to chce Was zachęcić do wzięcia w nim udziału.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH9JMhES3T7kvU-FtOStqkuuqUbPrNV5NvIE1xoA9Db3RmYHcI_OsJn8ji1HFln05kszu5l88TMAEQcVle8bwcsycGf_DXceBim5dM5PKxQiKnglcyzeA61WDNwhqB-Ov1P1uUi2EFzEte/s1600/29433034_603344113344650_8567073924192403456_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="512" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH9JMhES3T7kvU-FtOStqkuuqUbPrNV5NvIE1xoA9Db3RmYHcI_OsJn8ji1HFln05kszu5l88TMAEQcVle8bwcsycGf_DXceBim5dM5PKxQiKnglcyzeA61WDNwhqB-Ov1P1uUi2EFzEte/s320/29433034_603344113344650_8567073924192403456_n.jpg" width="204" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tak więc jeśli:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>piszesz opowiadania do szuflady</li>
<li>piszesz one-hoty</li>
<li>piszesz i publikujesz na wattpadzie</li>
<li>piszesz swoją książkę</li>
</ul>
<div>
to koniecznie powinieneś zajrzeć na Wattpada i zapoznać się z najnowszą edycją <b>konkursu literackiego</b> <b style="font-style: italic;">Splątane Nici</b>. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wszelkie informację, wraz z regulaminem oraz wszystkimi terminami, znajdziecie na <a href="https://www.wattpad.com/549617067-konkurs-literacki-spl%C4%85tane-nici-lato-2018">oficjalnie stronie konkursu</a>.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ale tak w skrócie, mogę wam powiedzieć, że na zgłoszenia swoich opowiadań, one-shotów, książek, macie czas do połowy lipca bieżącego roku. Potem jury wybierze najlepsze teksty z biorących udział w konkursie, a te zostaną potem nagrodzone nagrodami rzeczowymi ufundowanymi przez wydawnictwa, które zgodziły się objąć konkurs swoimi patronatami.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do grona wydawnictw, które są fundatorami nagród książkowych należą między innymi:</div>
<div>
Wydawnictwo Pruszyński i S-ka,</div>
<div>
Wydawnictwo Jaguar,</div>
<div>
Wydawnictwo SQN</div>
<div>
oraz Wydawnictwo Novae Res.</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Także, jeszcze raz zachęcam WAS serdecznie do wzięcia udziału w tym właśnie konkursie. :)</b></span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Buziaki! </div>
<br />
<br />kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-70425156389876650782017-11-13T21:31:00.000+01:002018-04-13T14:03:39.396+02:00#5. Amie Kaufman, Jay Kristoff - Illuminae<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkiFK7MVVy2d4LO58lzzkGQYBdLDdu-_tBYruW3IJH09oQ7RDFz08nWf8S-PfnqbcW55-nEz2gTS6vGLTouw7ge-GheNGDri3xVq0oFGxw7SXVXFOQiQOsEAQlAEaTu8_40AA-vTQIW11q/s1600/DSC_0032.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1064" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkiFK7MVVy2d4LO58lzzkGQYBdLDdu-_tBYruW3IJH09oQ7RDFz08nWf8S-PfnqbcW55-nEz2gTS6vGLTouw7ge-GheNGDri3xVq0oFGxw7SXVXFOQiQOsEAQlAEaTu8_40AA-vTQIW11q/s200/DSC_0032.JPG" width="132" /></a></div>
Tytuł: <i>Illuminae / Illuminae_Folder_01</i><br />
Tytuł oryginalny: <i>Illuminae. The Illuminae Files_01</i></div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Amie Kaufman, Jay Kristoff</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Tłumaczenie: Mateusz Borowski</div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: moondrive</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 579</div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="goog_1199406136"></span><span id="goog_1199406137"></span>Książka z serii: The Illuminae<br />
Rok wydania: 2017<br />
<br />
Z okładki:<br />
<i>Rok 2575. Na kolonię Kerenza napada BeiTech. Tych ludzi, którym udało się przeżyć, ewakuują trzy statki: Alexander, Hypatia i Copenicus. Ściga je jednak pancernik Lincoln. Jego zadaniem jest uciszyć świadków brutalnego ataku. W między czasie Kady włamuję się do zaszyfrowanego systemu statku, na którym się znajduję. Dowiaduję się w ten sposób ciekawych rzeczy. Miedzy innymi tego, co dzieje się na pozostałych statkach, a także dlaczego BeiTech zaatakował kolonię. Bohaterowie muszę zrobić wszystko co w ich mocy, by przeżyć podróż.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
O książce dowiedziałam się przez znajomych "książkoholików", w momencie, w którym Wydawnictwo Moondrive / Otwarte ruszyło z akcją mającą na celu wydanie książki. Tak się złożyło, że sam pomysł na to, aby wydać książkę w identyczny sposób, jak wyglądała w oryginalnym wydaniu wydał mi się bardzo interesujący. Więc jak możecie się domyślić, stałam się jedną z osób, które zamówiły książkę podczas akcji. Zamówiłam pakiet rozszerzony, a więc wydałam na książkę wraz z dodatkami 40 zł. I nie żałuję ani trochę, że podjęłam właśnie taką decyzję.<br />
<br />
Książka dotarła do mnie pod koniec lipca i przeczytałam ją w pierwszej połowie SIERPNIA! Zajęło mi to raptem jakiś tydzień. (Wiem, wiem. Zaraz dostanę lincz, że recenzja jest dopiero teraz). Były momenty, w których musiałam odłożyć książkę na bok, aby przeczytane przeze mnie informację dotarły do mnie. A raczej też po to, aby dać sobie chwilę na odetchnięcie. Książka wzbudziła we mnie tak skrajne emocję, że miałam ochotę się śmiać, a chwilę później płakać. Ostatnią taką książką było chyba <b>13 powodów</b> autorstwa <i>Jaya Ashera</i>, bo przy tej pozycji również miałam momenty, w których musiałam przeanalizować to co przeczytałam chwilę wcześniej.<br />
<br />
Wróćmy jednak do <b>Illuminae</b>. Książka opowiada historię dwójki głównych bohaterów, którymi są Kady Grant i Ezra Mason (nie wiem czemu, ale to imię od razu skojarzyło mi się z PLL), którzy są jednymi z ocalałych ludzi. Każde z nich znajduję się jednak na innym statku. Jedyną możliwą dla nich formą kontaktu są szyfrowane maile oraz czaty. Wraz z rozwojem akcji, występuję kilka komplikacji. Główny komputer zaczyna wariować. Do tego dochodzi jeszcze dziwna... epidemia.<br />
<br />
Nie chcę wgłębiać się za bardzo w treść książki, bo boję się, że mogę sypnąć spoilerami wtedy, a wolałabym tego jednak uniknąć. Muszę jednak wspomnieć o tym, co wyróżnia właśnie tą pozycję w mojej książkowej kolekcji. Przede wszystkim jest to forma w jakiej jest napisana. Mamy tutaj maile, które czasami są ocenzurowane. Zapiski bądź też fragmenty z czatów pomiędzy bohaterami. W tej kwestii, moimi ulubieńcami są Ezra Mason i James McNulty, którzy mają niesamowicie zabawne konwersacje.<br />
Oprócz wspomnianych już maili oraz czatów, w książce zostały zamieszczone plany, raporty oraz... zapisy z systemu głównego komputera statu Alexander. I tu pojawia nam się <i>postać</i> Aiden'a. Kim jest Aiden, zapytacie pewnie. Cóż... Aiden to... Komputer. Komputer ze sztuczną inteligencją i wiedzą przekraczającą wiedzę normalnego człowieka. Na początku, znienawidzona przeze mnie <i>postać</i>, potem... nawet go polubiłam i starałam się zrozumieć jego tok myślenia. Powiem szczerze, że nie było to do końca łatwe. W końcu, co komputer, to komputer... i nawet informatyk nie zawsze jest go w stanie zrozumieć.<br />
<br />
Sama książka, wyróżnia się na tle innych książek typu sci-fi oraz fantasy... właśnie przez swoją nietypową dla kanonu formę. Dodatkowym plusem są nietuzinkowe i zaskakujące swoim postępowaniem postaci. Niektóre można na początku znienawidzić, a pod koniec - pokochać. Książka wzbudza wiele skrajnych emocji, ponieważ bawi, wzrusza i doprowadza do łez. Ale również zmusza do myślenia, do analizy tego co może przynieść przyszłość.<br />
<br />
Według mnie, książkę na prawdę warto przeczytać. A ten bum i szał w okół niej jest jak najbardziej zrozumiały. Bo książka jest... FENOMENALNA!<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ocena książki? <b>10/10</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Za książkę dziękuję serdecznie <a href="https://www.facebook.com/MoondriveShop/?fref=ts">Wydawnictwu Moondrive / Otwarte</a>, bo zechciało wydać to cudo na polskim rynku.</div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o tym co robię czy co czytam, to zapraszam na mojego <a href="https://www.instagram.com/kass_or/">insta</a> oraz fanpage na <a href="https://www.facebook.com/OneRehash/">facebooku</a>. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
xoxo</div>
<div style="text-align: left;">
kass</div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-163550485011783342017-08-18T18:07:00.002+02:002017-08-18T18:07:19.609+02:00It's been a year...<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=RgKAFK5djSk">See you again - Wiz Khalifa ft. Charlie Puth</a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj... Dzisiaj mija rok odkąd nie ma już ze mną mojej psiny.</div>
<div style="text-align: justify;">
To był... Na prawdę długi rok pod tym względem. Co najdziwniejsze, czasem mam wrażenie, że ona wciąż jest gdzieś blisko. Czasem wydaje mi się, że słyszę jak idzie po przedpokoju stukając o panele swoimi pazurkami. Czasem mam wrażenie, że skrobie w moje drzwi chcąc wejść do mojego pokoju. Czasem... To "czasem" momentami zdarza się bardzo często.</div>
<div style="text-align: justify;">
Sądziłam, że po roku ból będzie trochę mniejszy... Szczególnie w TEN dzień. Ale nie jest. Nie jest ani trochę mniejszy... Boli tak samo cholernie mocno, jak wtedy, gdy trzymałam Perłę na rękach, kiedy dostawała pierwszy zastrzyk. Tak samo mocno, gdy zabierałam jej bezwładne już ciałko ze stołu w gabinecie weterynaryjnym. Tak samo mocno, gdy trzymałam jej ciałko na kolanach jadąc samochodem, żeby ją pochować.</div>
<div style="text-align: justify;">
I pamiętam to wszystko tak dobrze, jakby to było wczoraj. Jakbym to nagle przeżywała na nowo. Jakbym musiała podjąć te same decyzje po raz kolejny. I patrzeć jak z mojego pupila uchodzi życie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze? Nikomu nie życzę przechodzenia przez to. To jest tak ogromne przywiązanie... Szczególnie, gdy pupila traktuje się jak członka rodziny.</div>
<div style="text-align: justify;">
Rok temu, gdy pisałam o uśpieniu Perły płakałam. Płakałam przez kilka dni po napisaniu postu. Płakałam przez kilka tygodni, gdy tylko znalazłam się sama ze swoimi myślami.</div>
<div style="text-align: justify;">
A dzisiaj? Dzisiaj też płakałam, gdy byłam sama i przypomniałam sobie to wszystko. Płakałam niemal tak samo mocno, jak wtedy. I nie wiem jak będę to odbierać za kilka dni. Nie wiem jak będę przeżywać ten dzień za rok czy też za kilka lat. Może z czasem jednak ten ból przejdzie. Może ta tęsknota zmaleje. Może...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Bo po prostu tęsknie za Tobą malutka.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihPCcCz6rpVY2vHOnfL_4nUQA9r2cAbClLgc-O0QMVUoFVF8_G8vYuATzoIxent9o7fzHDW2uFuQD2lBoL4vnWLq1XE-D-FcOOMgiuqM1NuJwktwijjGQK52RXpnVxxpq4UCYEghNO-HY-/s1600/Per%25C5%2582u%25C5%259B.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="900" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihPCcCz6rpVY2vHOnfL_4nUQA9r2cAbClLgc-O0QMVUoFVF8_G8vYuATzoIxent9o7fzHDW2uFuQD2lBoL4vnWLq1XE-D-FcOOMgiuqM1NuJwktwijjGQK52RXpnVxxpq4UCYEghNO-HY-/s400/Per%25C5%2582u%25C5%259B.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=SWww880E9wU">I want yuo here - Plumb</a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
♥♥♥</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-6870921105656083072017-08-09T21:26:00.000+02:002018-04-13T14:03:30.550+02:00#4. Katarzyna Puzyńska - Więcej czerwieni<div style="text-align: justify;">
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZSxjAyXMtYs4xAOsgcu4DMFhU0yJ-9CzXkIWrqZBrW42WUZg4H0a0a4T8v0zNhBE15XoHm64zKc8WhI1IbYO9hz6fN2pFPJg5MY3ESR8sCrElXzz3Gty4Fyypq_bG-d7fpu91Evo1Go7o/s1600/DSC_0026.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1064" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZSxjAyXMtYs4xAOsgcu4DMFhU0yJ-9CzXkIWrqZBrW42WUZg4H0a0a4T8v0zNhBE15XoHm64zKc8WhI1IbYO9hz6fN2pFPJg5MY3ESR8sCrElXzz3Gty4Fyypq_bG-d7fpu91Evo1Go7o/s200/DSC_0026.JPG" width="132" /></a><span style="text-align: justify;">Tytuł: </span><i style="text-align: justify;">Więcej czerwieni</i></div>
</div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Katarzyna Puzyńska</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 559</div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="goog_1199406136"></span><span id="goog_1199406137"></span>Książka z serii: Lipowo<br />
<br />
<b>Z okładki:</b><br />
<b><br /></b>
<i>W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym momencie swojego życia. Tymczasem w okolicach sennego zazwyczaj Lipowa zostają zabite dwie młode kobiety. Sprawca okaleczył brutalnie ich ciała. Policja kryminalna z Brodnicy podejrzewa, że oba zabójstwa mogą być dziełem seryjnego mordercy. Podgórski dołącza do ekipy śledczej prowadzonej przez kontrowersyjną komisarz Klementynę Kopp. Policja stara się znaleźć punkty wspólne pomiędzy obiema ofiarami i stworzyć profil zabójcy. Brak postępów w śledztwie zbiega się z kłopotami w życiu prywatnym policjanta.</i><br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Drugi tom przygód policjantów z Lipowa, gdzie Katarzyna Puzyńska przenosi nas znowu do tej malowniczej wsi, tym razem w letnie upalne dni. W Lipowie i okolicy dochodzi do dwóch morderstw młodych kobiet, przez co młody aspirant Daniel Podgórski po raz kolejny łączy siły z komisarz kryminalną Klementyną Kopp. Takie informacje udaje nam się zauważyć już po przeczytaniu opisu z tylnej okładki książki.<br />
<br />
Co tym razem sprawiło, że sięgnęłam po ten tytuł? Przede wszystkim spodobała mi się pierwsza część, której recenzję możecie przeczytać <a href="https://one-rehash.blogspot.com/2017/07/2-katarzyna-puzynska-motylek.html">tutaj</a>. Już w trakcie czytania <i>Motylka</i> postanowiłam zakupić całą sagę, bo po co się rozdrabniać? I tak oto w moje ręce trafiło <i>Więcej czerwieni</i>.<br />
<br />
Książka utrzymana jest w tym samym klimacie co poprzedni twór <b>Katarzyny Puzyńskiej</b>. Humor przeplata się z grozą, a zagadka złoczyńcy tym razem sięga nieco bliższej przeszłości. Po raz kolejny mamy tutaj podział na rozdziały, których akcja dzieje się w teraźniejszości oraz rozdziały, których akcja dzieje się kilka lat wcześniej. Te drugie można odróżnić nie tylko dzięki informacji na początku rozdziału, ale także dzięki kursywie, którą zostały one zapisane.<br />
<br />
W poprzednim tomie mieliśmy zimę, śnieg po kolona i mróz. Tym razem przenosimy się do gorącego Lipowa i okolicznych wiosek. Kolejne zbrodnie intrygują coraz bardziej, a młodszy aspirant Daniel Podgórski łącząc siły z komisarz kryminalną Klementyną Kopp stara się rozgryźć morderce czy też morderców. Każde morderstwo wygląda nieco inaczej, przez co zespół zajmujący się rozwiązaniem sprawy ma nie lada wyzwanie.<br />
<br />
Katarzyna Puzyńska pokazała, że potrafi utrzymać klimat z przedniej historii, a nawet śmiem stwierdzić, że go przebiła. Książka łączy w sobie to co czytelnik lubi najbardziej. Zagadkową zbrodnie, grozę, humor i świetny, kryminalny klimat.<br />
<br />
Jedynej rzeczy, której żałuję podczas czytania książki <i>Więcej czerwieni</i> to to, że przeskoczyłam sobie na koniec książki i zadałam sobie ogromny spoiler! Nigdy tego nie róbcie. Ja mam za swoje.<br />
<br />
Kto okazał się tym razem moim ulubionym bohaterem? Po raz kolejny stawiam na Klementynę Kopp. To niezwykła postać, która skrywa w sobie własne tajemnice z przed lat i boi się o nich komukolwiek powiedzieć. Ale! Wciąż ma cięty język i genialną ripostę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ocena książki? <b>8 / 10</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście zdecydowanie polecam <i>Więcej czerwieni</i> autorstwa Katarzyny Puzyńskiej. Na pewno się nie zawiedziecie. Szczególnie, jeśli zdążyliście już przeczytać "Motylka" i wiecie czym grozi czytanie książek tej autorki. Pamiętajcie... One WCIĄGAJĄ!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chcecie być na bieżąco z tym co obecnie robię i czytam, to zapraszam na mojego insta. ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
xoxo</div>
<div style="text-align: justify;">
kass</div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-13189980840354021572017-08-02T21:37:00.000+02:002018-04-13T14:03:04.114+02:00#3. Rick Riordan - Percy Jackson & the Olympians, The Lightning Thief<span style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="475" data-original-width="305" height="200" src="https://images.gr-assets.com/books/1400602609l/28187.jpg" width="128" /></span><br />
Tytuł: <i style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;">Percy Jackson & the Olympians, The Lightning Thief</i><br />
<i style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></i>
Autor: <b>Rick Riordan</b>
<br />
Wydawnictwo: Disney, Hyperion Books
<br />
Liczba stron: 393
<br />
Książka z serii: Percy Jackson & the Olympians
<br />
<br />
<b>Z okładki:</b>
<br />
<b><br /></b>
<i>PERCY JACKSON is about to be kicked out of boarding school... again. And that's the least of his troubles. Lately, mythological monsters and the gods of Mount Olympus seem to be walking straight out of the pages of Percy's Grek mythology textbook and into his life. And worse, he's angered a few of them. Zeus's master lightning bold has been stolen, and Percy is the prime suspect.</i><br />
<i>Now Percy and his friends have just ten days to find and return Zeus's stolen property and bring peace to a warring Mount Olympus. But to succeed on his quest, Percy will have to do more than catch the true thief: he must come t terms with the father who abandoned him; solve the riddle of the Oracle, which warns him of betrayal by a friend; and unravel a treachery more powerful than the gods themselves.</i>
<br />
<i><br /></i>
<br />
<a name='more'></a>Nie, nie ma tutaj żadnego błędu kochani. Tak się składa, że książkę "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej pioruna" autorstwa Rick'a Riordana czytałam w oryginale. Dlatego też, na początku postu możecie przeczytać angielski tekst z tylnej okładki książki.<br />
<br />
Dlaczego akurat czytałam Percy'ego w oryginale? Ponieważ na podstawie tej właśnie książki pisałam moją prace licencjacką z filologii angielskiej. Co prawda było to 4-5 lat temu, ale jako, że moją pracę licencjacką posiadam pod ręką, to doskonale pamiętam co mi się podobało, a co nie.<br />
<br />
Ogólnie to powinnam chyba zacząć od tego, że wybór padł na tą akurat książkę, bo... O zgrozo... spodobał mi się film na jej podstawie. Uznałam więc, że będzie to całkiem niezły materiał na napisanie pracy. A teraz do rzeczy...<br />
<br />
Historia skupia się w okół tytułowej postaci Percy Jackson'a, który dość często zmieniał szkoły. Dlaczego tak się działo? Ponieważ zdiagnozowano u Percy'ego ADHD oraz dysleksję. Tak... Właśnie z tego powodu trafiał w nie lada tarapaty i co rusz, musiał zmieniać placówkę edukacyjną. Kiedy poznajemy naszego bohatera, jest akurat w kolejnej już szkole i stara się wtopić w tłum, nie wdając się w żadne tarapaty. Niestety... jedna z nauczycielek uwzięła się na niego niemal od razu. Ale! To nie do końca w sumie była nauczycielka... I w sumie od tego momentu zaczyna się cała przygoda Percy'ego. Chłopak poznaje nowych ludzi, prawdę o swoim dziedzictwie oraz o tym, kim tak na prawdę jest jego biologiczny ojciec.<br />
<br />
Jak sam tytuł książki wskazuje, w historii pojawią się postaci z mitologii greckiej. W pierwszej części pojawiają się: Furie, Chiron, Minotaur, Meduza, satyr oraz bogowie Olimpijscy. Zapomniałabym o moim ulubieńcu z mitologii... Jest też trójgłowy pies Cerber.<br />
Oczywiście w książce znajdziemy kilka ciekawych i zabawnych cytatów (niestety mam je w oryginale)<br />
<blockquote class="tr_bq">
'It doesn't matter? From the waist down, my best friend is a donkey' (...)<br />
'Goat!' he cried.<br />
'What?'<br />
'I'm a goat from the waist down' (...)<br />
'There are satyrs who would trample you underhoof for such an insult!'</blockquote>
<br />
Jako, że cała historia osadzona jest w XXI wieku, to postaci mitologiczne nabierają nieco innego obrazu.Chociażby właśnie przez to postaci z mitologii greckiej muszą ukrywać swoją tożsamość, np. poprzez ubiór.<br />
<br />
Możliwe, że gdybym najpierw przeczytała książkę, a potem dopiero obejrzała film, to podeszłabym do tego nieco inaczej. Jednak tutaj doznałam rozczarowania. Niestety, film mi się podobał, książka już nie aż tak bardzo.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Ocena ogólna: <b>6 / 10</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div style="text-align: left;">
xoxo</div>
<div style="text-align: left;">
kass</div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-24006742889109320632017-07-05T16:57:00.001+02:002018-04-13T14:02:53.422+02:00#2. Katarzyna Puzyńska - Motylek<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/14714530122811139-jpg-gallery.big-iext43937881.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" height="200" src="https://ecsmedia.pl/c/14714530122811139-jpg-gallery.big-iext43937881.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł: <i>Motylek</i></div>
<span style="text-align: justify;">Autor: </span><b style="text-align: justify;">Katarzyna Puzyńska</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Liczba stron</span>: 608</div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="goog_1199406136"></span><span id="goog_1199406137"></span>Książka z serii: Lipowo</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Z okładki:</b></div>
<div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><b><i>Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.</i></b></b><br />
<i>W mroźny zimowy poranek na skraju wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód, okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się ze sobą w żaden sposób powiązane. Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć morderce, zanim zginą kolejne kobiety.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców tylko na pozór sielskiej miejscowości.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
<b></b></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Co mnie podkusiło do przeczytania tej książki? No ja się pytam, co?! Hmm... Może to ta promocja w kioskach? Hmmm... Bardzo możliwe, że to właśnie było to.</div>
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
<span style="text-align: justify;">Ogólnie to do tej pory sięgałam zawsze po książki z kategorii fantastyka. Po kryminały (jeśli dobrze pamiętam) to nigdy nie sięgałam, aż do teraz. Owszem, seriale czy filmy kryminalne zawsze lubiłam oglądać, ale żeby czytać kryminał? Nie... To zdecydowanie nie była moja bajka.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
Można więc uznać, że <i>Motylek</i> to pierwszy kryminał, którzy przeczytałam od dechy do dechy z własnej, nie przymuszonej woli. I muszę wam powiedzieć, że... Jestem nią zachwycona. Tak dobrej i wciągającej książki już dawno nie miałam w swoich dłoniach. I jako (czasami) osoba zapobiegliwa, podczas kończenia czytania owej książki, zamówiłam pozostałe 7 części.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Przejdźmy jednak do oceny książki. Jak już pewnie zauważyliście po powyższym fragmencie, to jestem tym kryminałem zauroczona po prostu. Od pierwszych stron książka intryguje i czytając kolejne jej linijki czytelnik chce wręcz coraz więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za głównych bohaterów możemy uznać:</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
* Weronikę Nowakowską - świeżą rozwódkę, która przeprowadziła się z wiecznie zabieganej Warszawy do Lipowa, czyli małej wioski<br />
* Daniela Podgórskiego - młodego komendanta policji w Komisariacie Policji w Lipowie<br />
* Klementynę Kopp - panią komisarz kryminalną z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy, która nie wygląda jak typowa osoba w swoim wieku</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze dwie postaci poznajemy na samym początku książki. Natomiast te ostatnią, mniej więcej w jej połowie. Ale to właśnie postać Klementyny przypadła mi najbardziej do gustu. Trochę to dziwne patrząc na jej wiek (według książki ma 59 lat), ale chyba bardziej zawyrokował tutaj jej wygląd (tatuaże!) oraz charakter.<br />
<br />
Ok. Spoko. Ale! Może bym coś więcej napisała na temat książki?<br />
Na początku każdego rozdziału mamy informację, gdzie będzie działa się jego akcja oraz jaki mamy dzień i jaka to pora dnia. Niektóre rozdziały są retrospekcjami, które ukazują nam jak kształtowało się życie naszego zabójcy. Co wydarzyło się w jego życiu, że postępuję teraz tak, a nie inaczej.<br />
<br />
A kim jest złoczyńca? Tego Wam nie powiem. Ale pewne jest jedno... Moja dedukcja tutaj strasznie zawiodła. Obstawiałam każdą inną postać, niż tą, którą faktycznie okazał się zabójca na końcu kryminału.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Moja ogólna ocena? <b>8 / 10</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Serdecznie polecam Wam <i>Motylka</i> autorstwa Katarzyny Puzyńskiej. Książka jest niezwykła. Napisana w fajny sposób. Ok. Spoko. Ale! Mega wciąga!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdybyście chcieli wiedzieć co obecnie czytam, to zapraszam na mojego <a href="https://www.instagram.com/kass_or/">insta</a> ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
xoxo</div>
<div style="text-align: justify;">
kass</div>
</div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-3986762989658453752017-05-09T21:03:00.001+02:002017-05-09T21:03:01.127+02:00Hen party - Please, don't forget aboutW sobotę (29.04) miałam okazję organizować Wieczór Panieński dla mojej przyjaciółki. Powiem wam, że było to nie lada wyzwanie, bo brakowało mi pomysłów. Na początku miało być nas około 10 osób, a w końcu... Na imprezie było nas 3 (razem z przyszłą Panną Młodą). Jednym słowem towarzystwo się wykruszyło.<br />
Ale mimo wszystko, mimo tak niewielkiej grupki, mogę spokojnie stwierdzić, że impreza się udała. Chociaż miałam problem z wyborem i kupnem prezentu to... Zaskoczyłam przyjaciółkę tym co dostała.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Więc teraz napiszę kilka propozycji, które mogą się kiedyś, komuś przydać.<br />Ja akurat wykonałam samodzielnie Certyfikat dla Przyszłej Panny Młodej, pod którym się podpisałyśmy. Do tego zakupiłam kilka rzeczy i przygotowała taki a'la "Niezbędnik". A oto, co się w nim znalazło:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpASRb5Sdddv9isoEuVfuD7Oubw-_45nRMm_G1OoRCXMvowqO84xvJGaPY1rKkVY6dTHTf-ERa5IpLoyoDMt2v928Xnn-LdWbiBlhKqS1tKoRkk4CwMpEn-C_nFUrI2s61YYpJYAIJrwuE/s1600/P_20170429_154422.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpASRb5Sdddv9isoEuVfuD7Oubw-_45nRMm_G1OoRCXMvowqO84xvJGaPY1rKkVY6dTHTf-ERa5IpLoyoDMt2v928Xnn-LdWbiBlhKqS1tKoRkk4CwMpEn-C_nFUrI2s61YYpJYAIJrwuE/s320/P_20170429_154422.jpg" width="180" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhicqtzaddukf-mGo_vXaXwo8gqa4NlliIvKuFQjDRD9dRUbNCIO7w43Uh7uPAiPpLZsX_9FqhyLiQSXFow19e8MEzVRAHgZfuwPTWMJ9Gkb176QmLa2ZQRa3qHY4YrH0CPGz-EuU3l2nUB/s1600/P_20170429_154431.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhicqtzaddukf-mGo_vXaXwo8gqa4NlliIvKuFQjDRD9dRUbNCIO7w43Uh7uPAiPpLZsX_9FqhyLiQSXFow19e8MEzVRAHgZfuwPTWMJ9Gkb176QmLa2ZQRa3qHY4YrH0CPGz-EuU3l2nUB/s320/P_20170429_154431.jpg" width="180" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk23WFKVLubkr6gs_rpk0OiZNqlxNF7feDd8w8H3yePKh5T9zwWOzy7BB-LQbhQhsz6Fu554U5SKXa1QqCV_mctyGLFw0ZPsddFKnqQxbEB_eHzlD0vP6SswH-lKzJRTICVxRCqFFY63Bo/s1600/P_20170429_154438.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk23WFKVLubkr6gs_rpk0OiZNqlxNF7feDd8w8H3yePKh5T9zwWOzy7BB-LQbhQhsz6Fu554U5SKXa1QqCV_mctyGLFw0ZPsddFKnqQxbEB_eHzlD0vP6SswH-lKzJRTICVxRCqFFY63Bo/s320/P_20170429_154438.jpg" width="180" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmEDNAEm7nhtIgVKIMvdF4csdPwiO-hUNxKI-4n3abA2rAZ4BA63ppnXxvNBPNcGkzibtxc67FxWUXUNCfKqLCksxWU8OW2YPTJA18UxcPqHgYsmvairT-hBok-lRvsks5cbTmFsHJdirC/s1600/P_20170429_154441.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmEDNAEm7nhtIgVKIMvdF4csdPwiO-hUNxKI-4n3abA2rAZ4BA63ppnXxvNBPNcGkzibtxc67FxWUXUNCfKqLCksxWU8OW2YPTJA18UxcPqHgYsmvairT-hBok-lRvsks5cbTmFsHJdirC/s320/P_20170429_154441.jpg" width="180" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjnhB8EEIePbBj03Ot12eRb6SpcNHXRflyjY0uBkmPfbO6mVjvBd0htV_g-i0-AJPWVUjL6uX46Cg4XR1lkGiufIvkIax-mbDzQJcgs523YjXZgbx8WlMyIFLfsMD8tvkrTx_yvvxe8oAO/s1600/P_20170429_154445.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjnhB8EEIePbBj03Ot12eRb6SpcNHXRflyjY0uBkmPfbO6mVjvBd0htV_g-i0-AJPWVUjL6uX46Cg4XR1lkGiufIvkIax-mbDzQJcgs523YjXZgbx8WlMyIFLfsMD8tvkrTx_yvvxe8oAO/s320/P_20170429_154445.jpg" width="180" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgpVk4NsonrC2LlBZ70E6JSjpDVATxpymDhT3vsqhePl10xKYYMBrwTFrhGY0DcV3iQy4Agwdv70kvRtybUy6xLNn0EbPS8ixC_W_8-RhM-UvNq6ae5kl71iIeWmCP-Wh2vbZqZoo3YhLs/s1600/P_20170429_154450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgpVk4NsonrC2LlBZ70E6JSjpDVATxpymDhT3vsqhePl10xKYYMBrwTFrhGY0DcV3iQy4Agwdv70kvRtybUy6xLNn0EbPS8ixC_W_8-RhM-UvNq6ae5kl71iIeWmCP-Wh2vbZqZoo3YhLs/s320/P_20170429_154450.jpg" width="180" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W Niezbędniku Przyszłej Panny Młodej znalazły się rzeczy przydatne w dniu ślubu, na kaca po Wieczorze Panieńskim oraz coś na Miesiąc Miodowy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Były to: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ol>
<li>gumy do żucia</li>
<li>bezbarwny lakier do paznokci</li>
<li>plastry</li>
<li>batonik czekoladowy</li>
<li>lakier do włosów</li>
<li>tabletki przeciwbólowe</li>
<li>tampony</li>
<li>woda mineralna</li>
<li>napój energetyczny</li>
<li>maszynka do golenia</li>
<li>zupka chińska</li>
<li>butelka wina</li>
<li>świece zapachowe</li>
<li>prezerwatywy</li>
</ol>
<div>
A oto i Certyfikat. Wystarczy troszkę pogłówkować i można zrobić coś fajnego samemu. Chociaż początkowo chciałam coś tego typu kupić, ale, że nigdzie takiego dyplomu nie znalazłam to... Oto efekt:</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Z3yhEAkkbJp2i33eocSHRHkJw6h4OTIVAsQsEUSRcXfg__WwEyRcEft2gZe9krIc5IMMb0p7xjqUGRZKmmL29ShAceiO7kWT2d3jYRoWsMh4blr9ozTsE5dh6If80RKqMwLQw2oQxAQL/s1600/P_20170429_164228a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Z3yhEAkkbJp2i33eocSHRHkJw6h4OTIVAsQsEUSRcXfg__WwEyRcEft2gZe9krIc5IMMb0p7xjqUGRZKmmL29ShAceiO7kWT2d3jYRoWsMh4blr9ozTsE5dh6If80RKqMwLQw2oQxAQL/s320/P_20170429_164228a.png" width="180" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dodatkiem do prezentu była jeszcze Gra dla dwojga (pomyślałyśmy tutaj zarówno o Przyszłej Pannie Młodej, jak i o jej Przyszłym Mężu).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicdcQ_Y7Ig017pHPtQAetzQ8_GWo1wvPPCAjbSBxkYxe34r2VdPIfs-UFyGg5t-t_VxheMuhd5Ic66mu2xI4G-n_QiclS96LQSwnNF0GA9QjsNqj604Us6PIYwKYEsQzbSmLJ-Z4iqiGTa/s1600/P_20170429_195658.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicdcQ_Y7Ig017pHPtQAetzQ8_GWo1wvPPCAjbSBxkYxe34r2VdPIfs-UFyGg5t-t_VxheMuhd5Ic66mu2xI4G-n_QiclS96LQSwnNF0GA9QjsNqj604Us6PIYwKYEsQzbSmLJ-Z4iqiGTa/s320/P_20170429_195658.jpg" width="180" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Oczywiście... Nie mogło zabraknąć tortu!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIFQA7dy6547sEYRhh8UlHUdo9CeCBCVW7c8uGvPFyDJEDA3q43knuw9pKZxIr1wWkaWfzKk-iNL2Fqd8n6X1Ir3bJOn5bWnWb96CltjJnxkO9Iz0uM0j8lf9GEoSMLttDXziVNOIM9MHa/s1600/P_20170429_122412a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIFQA7dy6547sEYRhh8UlHUdo9CeCBCVW7c8uGvPFyDJEDA3q43knuw9pKZxIr1wWkaWfzKk-iNL2Fqd8n6X1Ir3bJOn5bWnWb96CltjJnxkO9Iz0uM0j8lf9GEoSMLttDXziVNOIM9MHa/s320/P_20170429_122412a.png" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Powiem Wam, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od Waszej kreatywności. I uwierzcie mi, zabawa i dobry humor Przyszłej Panny Młodej to najważniejsze rzeczy przy takiej imprezie. :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
xoxo<br />kass</div>
<br />kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-19505744446698815042017-03-30T19:48:00.002+02:002018-04-13T14:02:28.698+02:00#1. Jay Asher - Trzynaście powodów<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj15fLDToOeNrKOrTxwK52GErd3Al6K4ioGgwHcOhD5nVEZ_Mv7LXRYgfxAe_2x2lZPT26Kf5QfCCOW_SdbY2WJsM0w15v8fFyWOFuYflFwkileHGhIFZt-5ZUG6U0axbBF6tbbEWn0T1iU/s1600/IMG_20170316_224126_053.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj15fLDToOeNrKOrTxwK52GErd3Al6K4ioGgwHcOhD5nVEZ_Mv7LXRYgfxAe_2x2lZPT26Kf5QfCCOW_SdbY2WJsM0w15v8fFyWOFuYflFwkileHGhIFZt-5ZUG6U0axbBF6tbbEWn0T1iU/s200/IMG_20170316_224126_053.jpg" width="200" /></a><br />
Tytuł: Trzynaście powodów<br />
Tytuł oryginalny: 13 reasons why<br />
Autor: Jay Asher<br />
Tłumaczenie: Aleksandra Górska<br />
Wydawnictwo: Rebis<br />
Liczba stron: 272<br />
<br />
<b>Uwaga! Tekst może zawierać spoilery na temat treści książki.</b><br />
<br />
Opis z okładki: <i>Clay Jensen wraca do domu ze szkoły i przed drzwiami znajduje dziwną paczkę. W środku jest kilka taśm magnetofonowych nagranych przez Hannah, koleżanką z klasy, która dwa tygodnie wcześniej popełniła samobójstwo. Dziewczyna wyjaśnia, że istnieje trzymacie powodów, dla których zdecydowała się odebrać sobie życie. Clay jest jednym z nich i jeśli wysłucha nagrania, dowie się dlaczego. Chłopak przez całą noc kluczy po mieście, a za przewodnika służy mu głos Hannah. Staje się świadkiem jej bólu i osamotnienia, a przy okazji poznaje prawdę o sobie i otaczających go ludziach, której nigdy nie chciał stawić czoła. Z przeraźliwą jasnością dociera do niego, że nie da się cofnąć przeszłości, podobnie jak nie da się powstrzymać przyszłości...</i><br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Szczerze? Gdybym przeczytała sam powyższy opis, to pewnie bym się nie zdecydowała na zakup tej książki. Sięgnęłam po nią z jednego konkretnego powodu... Zaintrygował mnie zwiastun nowego serialu netflix'a. Szukając informacji na jego temat, natknęłam się na wzmiankę o tym, że jest to ekranizacja książki. Pogrzebałam więc troszkę dłużej w internecie i trafiłam na same dobre opinie na temat powieści. Postanowiłam więc, że muszę złapać książkę w swoje ręce.<br />
I tak oto znalazłam się w "wirtualnej księgarni", wertując jej zakamarki, żeby odnaleźć tytuł, który mnie tak zainteresował. Potem udałam się do księgarni stacjonarnej i kupiłam swój własny egzemplarz <i>Trzynastu powodów</i>. Książkę przeczytałam w ciągu kilku wieczorów. Nie pełny tydzień po jej zakupie marudziłam do znajomych, że "chcę więcej". Tak kochani. Książka mnie wciągnęła niesamowicie i żałuję, że nie ma np. drugiej części. Jestem pewna, że gdyby taka była to już bym ją miała w swojej kolekcji.<br />
Cała historia jest zapisana w bardzo interesujący sposób. Dlaczego? Nie ma typowego podziału na rozdziały! Przewracając strony możemy zobaczyć nagłówki typu: <b>Kaseta 2: strona B</b>. Ponad to, w tekście pojawiają się również symbole jakie możemy znaleźć chociażby na odtwarzaczach czy pilotach, czyli symbole play, pauza, stop i przewijanie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://cdn4.iconfinder.com/data/icons/ionicons/512/icon-play-128.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://cdn4.iconfinder.com/data/icons/ionicons/512/icon-play-128.png" /></a><a href="https://cdn4.iconfinder.com/data/icons/ionicons/512/icon-pause-128.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://cdn4.iconfinder.com/data/icons/ionicons/512/icon-pause-128.png" /></a><a href="https://cdn4.iconfinder.com/data/icons/sound-and-audio/32/black_4_audio_stop-128.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://cdn4.iconfinder.com/data/icons/sound-and-audio/32/black_4_audio_stop-128.png" /></a></div>
<br />
Jeśli chodzi o sam tekst to jest on podzielony po miedzy <i>nagrania kaset</i>, na których słyszymy głos Hannah<i> </i>(kursywa) oraz wypowiedzi i przemyślenia głównego bohatera Clay'a(normalna czcionka). Można uznać, że tym "rozdziałów" jest w sumie 15, ale nie do końca.<br />
<br />
Nie chce zdradzać wam więcej szczegółów z książki, bo... Myślę, że sami po nią z chęcią sięgniecie. Ponieważ zdecydowanie ją polecam każdemu molu książkowemu.<br />
<br />
A jako, że jutro będzie można już obejrzeć serial to... Mała zapowiedź tego, co będziemy mogli zobaczyć właśnie w tworze Netflix'a.<br />
<br />
<div style="height: 0; padding-bottom: 56.25%; position: relative;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="160" src="https://www.youtube.com/embed/JebwYGn5Z3E?ecver=2" style="height: 100%; left: 0; position: absolute; width: 100%;" width="440"></iframe></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Moja ocena książki? 8/10</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: left;">
<i>Mam nadzieje, że jesteście gotowi, ponieważ zamierzam wam opowiedzieć o swoim życiu. A konkretniej, dlaczego moje życie się skończyło. Bo skoro słuchacie tych taśm, jesteście jednym z powodów.</i></blockquote>
<br />
xoxo<br />
kass </div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-81788087924237500452017-01-01T23:44:00.002+01:002017-01-02T15:31:09.751+01:00Lets begin with a New Year<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/3432ubpavetmw5j/wanted.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/3432ubpavetmw5j/wanted.png?dl=0" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=poipZ0rnGO0"><span style="font-size: x-small;">Luke Sital-Singh - Nearly Morning</span></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma to jak zakończyć stary rok chorobą, i przy okazji rozpocząć nowy chorobą. Dosłownie kilka dni przed Sylwestrem, tak dokładnie to w czwartek, rozchorowałam się na całego. Gorączka 39,4. Ból wszystkich mięśni i stawów. Po prostu masakra. A miałam tyle spraw jeszcze do załatwienia. Jednak od czwartkowego wieczoru, gdy wróciłam do domu, to już na dwór nie wychodziłam w ogóle. Dopiero jutro, gdy będę musiała zwlec się rano z łóżka do pracy, będę mogła opuścić ściany mojego mieszkania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie, to... Chciałam dzisiaj zrobić takie podsumowanie minionego roku, bo prawdę powiedziawszy to wydarzyło się bardzo dużo rzeczy. Tak dużo, że mam nadzieje, że o niczym nie zapomnę. Od czego powinnam zacząć? Hmm... Może od stycznia ubiegłego roku? Tak, to będzie idealne rozpoczęcie podsumowania.</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
A więc tak... Rok temu podczas Sylwestra pokłóciłam się z ówczesnym chłopakiem. Co za skutkowało tym, że kilka dni później zakończyłam, nie mający dla mnie od pewnego już czasu, związek. Dość krótki związek, bo trwający raptem 3 miesiące. Szczerze? Po prostu czułam, że każde z nas zmierza w całkiem inną stronę. Chce czego innego od życia. I że taki układ na dalszą metę nie będzie mieć w ogóle sensu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z początkiem Nowego Roku postanowiłam też wrócić na One Rehash i nieco zmienić jego formę. Właśnie przez to, macie okazję czytać tutaj moje przemyślenia, które związane są z przeróżnymi tematami. Powiem Wam szczerzę, że... Taka forma blogowania odpowiada mi dużo bardziej obecnie. Bo czasu na grafikę nie mam aż tyle jak kiedyś. A nawet jeśli go mam, to wolę go spędzić czytając książkę, wychodząc ze znajomymi albo... to już nie koniecznie wolę, a muszę... wykonując projekty na uczelnię.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/sp6l0sbyz3nm5o6/fun.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/sp6l0sbyz3nm5o6/fun.png?dl=0" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym postanowieniem noworocznym było... Poprawienie mojego opowiadania, a raczej czegoś na miarę książki. Tutaj muszę przyznać, że zaczęłam burzliwie pracę nad tym postanowieniem niemal od samego początku. I wciąż jeszcze nie poprawiłam tej całej sterty zapisanych stron. Dlaczego? Bo koncepcja, jaką miałam wcześniej, czyli jakieś 6 lat temu, gdy zaczęłam pisać tą historię była całkiem inna od tej, która zaczęła mi się nasuwać podczas poprawiania książki. Stwierdziłam, że kilka postaci musi zniknąć. Kilka postaci powinno mieć inne relację z główną bohaterką. Przez chwilę zastanawiałam się również nad zmianą miejsca akcji, ale w końcu stwierdziłam, że... Jednak te miejsca, które wybrałam przy pierwszym zapisie są odpowiednie. I to wszystko... To wszystko przeplata się z moją stałą pracą, studiami i pracą dorywczą. A uwierzcie, że poprawić jakieś 100 stron A4 tekstu, nie jest tak łatwo. Szczególnie, gdy ma się coraz to nowe pomysły na rozwiązanie jakiejś sytuacji. Albo gdy pierwowzór pasuję tak bardzo, że aż nie wiadomo jak się za niego wziąć, żeby tego nie schrzanić i nie napisać całkiem nowej historii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co było dalej? Hmm... Luty przebiegł na zaliczaniu wszystkiego na uczelni. Egzaminy i ostatnie kolokwia oraz poprawki. Byłam też w odwiedzinach u Erenae i to prawie, że w jej urodziny. Byłyśmy wtedy w kinie na <i>Planecie Singli</i>, na którym uśmiałyśmy się tak, że w sumie się też popłakałyśmy. Także ten weekend jak najbardziej mogłam zaliczyć do udanych. W marcu za to zaszalałam i... Założyłam konto na Tinderze. Nie wiem co mnie w sumie wtedy naszło. A może wiem... Czysta ciekawość aplikacji, na podstawie której została stworzona aplikacja do wyżej wymienionego filmu. Poznałam przez to kilka osób. Z jednym facetem się nawet spotkałam... I to dwa razy. Jeśli śledziliście wpisy na moim blogu to pewnie zgadujecie teraz o kim mowa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t699m0fhnkcvs6z/darkness.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t699m0fhnkcvs6z/darkness.png" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc przechodzimy do podsumowania tego co działo się w kwietniu... A w kwietniu byłam w Krakowie, na spotkaniu właśnie z owym facetem. Na początku wydawał się na prawdę fajnym i zabawnym kolesiem. Spędziłam z nim miło czas, nie powiem. Do przystojnych też należy, ale... Coś potem zaczęło nie grać. Potem przyszedł maj i zapierdziel w pracy i na uczelni. W między czasie odezwała się do mnie moja przyjaciółka z wiadomością, że się zaręczyła. No byłam w totalnym szoku. Dlaczego? Bo zawsze powtarzała, że ona "nigdy, prze nigdy nie wyjdzie za mąż". A tu proszę. W tym roku będzie jej ślub! Cóż, podczas naszego spotkania poprosiła mnie o to, żebym była jej druhną. Co za tym idzie... Szykuję się jeszcze lepsza impreza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W czerwcu było wesele u mojej koleżanki z liceum, na które jednak nie dałam rady pójść. Niestety akurat w ten weekend, w który wypadało wesele, miałam zjazd i do tego ważne kolokwium. Ponad to dowiedziałam się o pewnej sprawie, i cała chęć pójścia na to wesele prysła. Ale jest jeden plus tego wszystkiego. W końcu zaczęłam chodzić w soczewkach! Na ogól chodziłam w okularach, a ten kto nosi okulary wie, że jest to czasami niezłe obciążenie dla naszego nosa. Najgorszą rzeczą w czerwcu była choroba mojej suni. To był najgorszy cios jaki mogłam dostać. I chyba sami to zauważyliście po moich postach, w których opisywałam przebieg jej choroby.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potem nastał lipiec i upragniony urlop w pracy. Czekałam na niego od początku czerwca, planowałam gdzie pojechać i... W końcu padło na Zakopane, w którym i tak już wiele razy byłam. Wybrałam się wtedy sama, samochodem! Nadmienię, że do Zakopanego mam jakieś 350 km. Do tego, chciałam się spotkać jeszcze kolegą z czasów studiów w Nowym Sączu, więc zahaczyłam o Kraków, po raz drugi w ciągu kilku miesięcy. W Zakopanem padało, więc większość czasu spędziłam popijając wino i gapiąc się w monitor mojego laptopa, na którym poprawiałam ostro moją książkę. Tak, taki odpoczynek to dla mnie coś fajnego. Odpowiedni klimat, spokój, bo nikt mi nie przeszkadzał. Po prostu było idealnie. Mogłam się zaczytać, zastanowić nad tym co chcę poprawić i jak ująć te nowe rzeczy. Gdy wracałam, spotkałam się jeszcze z tym chłopakiem od Tindera, ale już w jego rodzinnym mieście, bo akurat przez nie przejeżdżałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/yfvzthitll1pg6w/forget.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/yfvzthitll1pg6w/forget.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie przyszedł sierpień. Chyba najgorszy miesiąc w całym ubiegłym roku. Perle się pogorszyło i... I musiałam się z nią pożegnać. Już na zawsze. To była na prawdę najgorsza i najtrudniejsza decyzja jaką musiałam podjąć. Walczyłam z samą sobą, żeby się nie załamać. I wiecie co? Średnio mi to wyszło. Byłam tak przybita, że wciąż mi się wydawało, że słyszę jak idzie po przedpokoju. Jak jej pazurki uderzają o panele przy każdym stąpnięciu. Wydawało mi się, że jest tuż obok mnie, gdy zasypiałam. Budziłam się w nocy, żeby sprawdzić czy na pewno oddycha i łapałam się na tym, że już jej nie ma. I nie miałam z kim o tym porozmawiać, bo... Rodzina uważała, że nie powinnam być przy jej uśpieniu, że źle to przeżyję. Ale i tak bym to przeżywała tak samo! Perła była członkiem mojej rodziny przez pięknych 14 lat. Tego tak łatwo nie da się zapomnieć, wymazać z pamięci. Do tej pory się łapie na tym, że trzeba przecież wyjść z nią na spacer czy ja nakarmić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i doszłam do września. Miesiąca, który przyniósł... nieoczekiwane zmiany. Nie planowana impreza w formie wesela z facetem, którego nigdy wcześniej nie widziałam na oczy. Szalone, ale... Nie żałuję. Nie żałuję ani przez chwilę, że dałam się namówić przyjaciółce na to, żeby z nim pójść. Bo... poznałam fajnego, zabawnego, szalonego, zwariowanego, przystojnego i wspaniałego faceta. Faceta, który sprawia, że się uśmiecham niemal za każdym razem, gdy do mnie zadzwoni. Za każdym razem, gdy go widzę. Nawet ta pierdzielona odległość nie przeszkadza nam w ciągłym kontakcie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wraz z październikiem rozpoczęłam trzeci rok studiów na informatyce. W końcu z określoną specjalizacją, którą są aplikację internetowe. Czyli ogólnie będę robić to co uwielbiam. Czyli tworzyć grafikę i projektować strony oraz aplikację mobilne. No i tak mi zleciał szybko cały październik, że nagle zrobił się listopad i... Odbyła się moja pierwsza podróż samolotem... W dodatku do Paryża! Gdzie mogłam się w końcu zobaczyć z Nim po dłuższym czasie. Spędzić z Nim chociaż te dwa dni. Naładować się pozytywną energią u Jego boku. Zobaczyłam kilka na prawdę pięknych zabytków, o czym zresztą pisałam w jednym z poprzednich postów. I żałowałam tylko, że musiałam tak szybko wracać do Polski i tej szarej rzeczywistości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/5ayf0ai2z0fvc6i/sei.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/5ayf0ai2z0fvc6i/sei.png?dl=0" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyszedł grudzień i... zapierniczał jak szalony. Pełno projektów na uczelnie. Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Stała praca i praca dorywcza... Po prostu nie wyrabiałam. Aż w końcu przyszły Święta Bożego Narodzenia, których nie poczułam aż do momentu Wigilii. Dopiero siedząc przy Świątecznym stole poczułam, że faktycznie... Że Święta jednak przyszły. A potem jeszcze spadł śnieg i zrobiło się tak biało. Tak mega magicznie. Święta ogólnie spędziłam wraz z rodziną. Ale brakowało mi jednej osoby... A mianowicie Jego. Mimo, że wiedziałam, że nie da rady przyjechać do Polski na ten właśnie okres, to... Chyba podświadomie liczyłam, że może jednak się coś zmieni. Że będę mogła się z Nim zobaczyć, przytulić i... ogólnie spędzić z Nim czas. Za to zrobił mi miłą niespodziankę podając dla mnie prezent przez swojego brata. Kurcze... Nie spodziewałam się tego kompletnie. I... Jeśli teraz to przeczytasz (a jestem pewna, że tu zajrzysz i przeczytasz ten post do końca) to... Prezent dla Niego był totalnym spontanem, bo powiedział mi o prezencie dla mnie 25 grudnia, a 26 grudnia jego brat miał mnie odwiedzić. Więc cóż... Zrobiłam szybki prezent dla tego kochanego faceta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i zaczął zbliżać się Sylwester, a ja się rozchorowałam. Jak już zresztą wspomniałam na początku posta. Więc od czwartkowego wieczoru prawie cały czas leżałam i starałam się wykurować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak mogę podsumować rok 2016? Jako mega udany, mimo wszystko. Było kilka podróży. Nowych znajomości. A kto wie, co przyniesie 2017 rok. Może będzie tego jeszcze więcej. Chociaż... Co do jednego to... Chyba bym wolała, żeby tylko się już... rozwijało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Wszystkiego dobrego w Nowym 2017 Roku kochani!</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=rMTfM28wAf8"><span style="font-size: x-small;">Francesca Michielin - L'amore esiste</span></a></div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-57977554306511646402016-12-23T13:51:00.000+01:002016-12-23T13:51:22.559+01:00And then came Christmas<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiggKyMZl6vLiZ5MDdHn7L0OnaBbQyG8Et5i7PFy_wlmfwD0Go5Ji8MixIXnWb1dshacpWpiRaABkeLNk42COurIATnGcJtVswnl_2VsVOat7Odo_U2lFL-bySwJhQaERTDsw2ALTbDgmIG/s1600/christmas.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiggKyMZl6vLiZ5MDdHn7L0OnaBbQyG8Et5i7PFy_wlmfwD0Go5Ji8MixIXnWb1dshacpWpiRaABkeLNk42COurIATnGcJtVswnl_2VsVOat7Odo_U2lFL-bySwJhQaERTDsw2ALTbDgmIG/s1600/christmas.png" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=FCM10_DCGxw">Mistletoe and Wine - Cliff Richard</a></div>
Szczerze? Nie czuję, żeby Święta Bożego Narodzenia były coraz bliżej. Niestety, grudzień zleciał mi jak z bata strzelił i nie zrobiłam nawet połowy rzeczy, które chciałam zrobić do tej pory. Dlaczego tak się dzieje? Otóż... Wystarczy połączyć stałą pracę z "pracą dorywczą" i studiami. W pracy spędzam 8h, potem na kolejne niemal 2h idę do drugiej pracy, potem biorę się za projekty na uczelnie (których tak szczerze mówiąc, w tym semestrze jest strasznie dużo), a potem przychodzi weekend, który spędzam od rana do wieczora na uczelni. A gdzie w tym wszystkim znaleźć czas na porządki świąteczne? Na spotkania ze znajomymi? Jakoś tego po prostu nie widzę.<br />
I chyba właśnie przez to nie czuję, żeby jutro miała być Wigilia, a pojutrze Święta Bożego Narodzenia. To wszystko wydaję mi się mega odległe. Nawet nie myślę o prezentach w tym roku. A jest to bardzo dziwne, bo... Zawsze uwielbiałam ten właśnie okres. Ale cała magia związana z tymi właśnie Świętami prysła kilka lat temu i nie potrafi wrócić niestety. Ponad to, fakt, że będą to pierwsze Święta bez mojej psiny wcale nie pomaga. Bo dla niej też zawsze kupowałam jakiś smakołyk pod choinkę.<br />
I w sumie... To jak już jestem przy prezentach, to wciąż się zastanawiam co kupić mojej rodzinie. Bo mimo, że ustalaliśmy, że nic nie kupujemy (jest tak co roku), to pod choinką zawsze znajdzie się jakiś mały pakunek dla każdego.<br />
<br />
No cóż... Pozostało mi w sumie, życzyć Wam tylko:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Zdrowych</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Pogodnych</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Radosnych</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Spędzonych w rodzinnym gronie i miłej atmosferze</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Świąt Bożego Narodzenia</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>WESOŁYCH ŚWIĄT! </b></span></div>
</blockquote>
<br />
xoxo<br />
kasskasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-55197291447342519132016-12-17T12:45:00.000+01:002018-04-12T18:27:15.037+02:00Book vs. E-Book<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw0tbMtddfdOzsysyEVdn8ch3KTuO0bRN1jHv-1GuVs4fqqnmOqmcVIxn9s32vO3twiB62uxrU9515OIU6g4gc-NwxSPuum3hXKESIEYS7AcmH3O5cFKPRfI15TPGvb5jkcG_xUHjDMjIU/s1600/E-book.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw0tbMtddfdOzsysyEVdn8ch3KTuO0bRN1jHv-1GuVs4fqqnmOqmcVIxn9s32vO3twiB62uxrU9515OIU6g4gc-NwxSPuum3hXKESIEYS7AcmH3O5cFKPRfI15TPGvb5jkcG_xUHjDMjIU/s400/E-book.png" width="400" /></a></div>
<br />
Dzisiaj będzie trochę inny post, ponieważ chcę się skupić na tym co jest lepsze, książka tradycyjna czy też tzw. e-book. Dlaczego akurat taki temat dzisiaj obrałam? Ponieważ wydaję mi się, że książki tradycyjne są obecnie coraz bardziej wypierane przez książki elektroniczne. Wszystko przez to, że elektronika idzie wciąż do przodu, a co się z tym łączy, sprzęt również jest udoskonalany. Właśnie przez to możemy czytać książki chociażby na naszych smartphone'a czy tabletach. Czytniki e-book'ów są nam kompletnie do tego nie potrzebne, chociaż są w dużej mierze wygodniejsze.<br />
To wszystko skłania obecnego konsumenta do zakupy czy też ściągnięcia wersji elektronicznej książki, która czasami jest łatwiej dostępna od wersji tradycyjnej. Co ponadto skłania nas do korzystania z e-book'ów? Takie książki możemy ze sobą wszędzie zabrać, wystarczy wgrać je na naszego smartphone'a czy tablet, który mamy przy sobie. W ten sposób, ludzie dookoła nas nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że akurat czytamy książkę. Jednak to właśnie przez to, mówi się obecnie o tym, że ludzie są uzależnieni od elektroniki wszelakiego rodzaju.<br />
<a name='more'></a><br />
Książki tradycyjne mają zazwyczaj większe gabaryty, chyba, że akurat trafi nam się tzw. wersja kieszonkowa. Co za tym idzie, zabieranie jej ze sobą niesie ze sobą pewne kłopoty. Jako kobieta, mogę śmiało powiedzieć, że torebka często jest wypchana czymś po brzegi lub jest zwyczajnie zbyt mała, aby zmieścić w niej książkę. I mimo, że uwielbiam książki tradycyjne, to nie zawsze jestem w stanie je ze sobą zabrać, np. na wycieczkę czy po prostu w podróż. Taka książkę też jest cięższa od wersji elektronicznej, która mieści się chociażby w naszym telefonie. Koszt zakupu książek tradycyjnych jest zazwyczaj wyższy niż koszt zakupu e-book'a. Ponad to, na wersję papierową potrzebujemy więcej miejsca. Jeśli ktoś uwielbia kupować książki, tak jak ja, to wie, że często przy rozważaniu zakupu kolejnego egzemplarza trzeba zastanowić się też, gdzie tą kolejną książkę się położy.<br />
<div>
Osobiście jednak jestem zwolenniczką książek tradycyjnych. Dlaczego? Ponieważ uwielbiam czuć, że mam tą książkę w dłoni. Kocham zapach świeżo zakupionej książki, który jest bardzo specyficzny. Uwielbiam mieć możliwość przewracania kartek. A najbardziej, po prostu kocham w zimowy wieczór, siąść sobie wieczorem pod kocykiem, z kubkiem gorącej czekolady na stoliku i dobrą książką w dłoni. Jest to jeden z moich ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. Jednak jak już wspomniałam wcześniej, chociaż bardzo bym chciała zakupić nowe pozycję do mojej małej "biblioteczki", to niestety nie mam już na nie za bardzo miejsca. A niestety, jestem typem osoby, która woli zakupić sobie swój egzemplarz książki, niż wypożyczyć takowy w bibliotece. Jest to chyba spowodowane tym, że po prostu nie mam czasu chodzić do biblioteki, która znajduję się w drugim końcu miasta, a ponad to otwarta jest bodajże w godzinach, w których muszę siedzieć w pracy.<br />
A teraz odpowiedzcie sami na pytanie: <i>Co jest lepsze, książka w wersji tradycyjnej czy elektronicznej?</i> Czekam na wasze opinie w komentarzach.</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-39473959786683555462016-12-08T23:56:00.002+01:002022-04-03T21:12:02.343+02:00First time ever in Paris<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDO5aB3f4LA0pzbWEmBNKo7fb26ABl6AyBmveBLncm8QeoB6MkO3J7FR742XlI5rC4gd-K0YPlIAsDfW-bsIfGaoNbLwXS6kwKDLQ_mLb0rM6kvDSs0r6PLJ2_j4vZNzc4P_-TBLj_P8D_/s1600/paris.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDO5aB3f4LA0pzbWEmBNKo7fb26ABl6AyBmveBLncm8QeoB6MkO3J7FR742XlI5rC4gd-K0YPlIAsDfW-bsIfGaoNbLwXS6kwKDLQ_mLb0rM6kvDSs0r6PLJ2_j4vZNzc4P_-TBLj_P8D_/s1600/paris.png" /></a></div>
<br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=2-z2vL7IDkI&feature=share">Jane XØ - Lies</a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Minęło już troszkę czasu od mojej wycieczki do Paryża. Tak... Dobrze czytacie. Jakiś czas temu, a dokładniej, gdy był długi weekend listopadowy (11-13 listopada), wybrałam się do Paryża. Po raz pierwszy leciałam samolotem! Jejku... Cóż to były za przeżycia. Stres przed wyjazdem na lotnisko... Ale o tym za chwilę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na początek chyba powinnam Wam wytłumaczyć jak to się stało, że w ogóle wybrałam się do Paryża. Otóż... Czy pamiętacie mój ostatni post? Ten o facecie, którego poznałam w dniu wesele, na które z nim poszłam? Jeśli tak, to dobrze, a jeśli nie... To warto, żebyście się zapoznali właśnie z tym postem najpierw.</div>
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
<span style="text-align: justify;">Otóż... Owy mężczyzna przebywa właśnie w Paryżu. I tak się złożyło, że zaprosił mnie do siebie, chociaż wcześniej już rozmawialiśmy o tym, że jeśli byłaby taka możliwość, to mogłabym się u niego pojawić. No i tak oto, dzień przed Dniem Wszystkich Świętych zaprosił mnie do siebie, a ja w mgnieniu oka kupiłam sobie bilety lotnicze. W sumie to wyszedł z tego taki lekki spontan. Ale powiem wam szczerze, że im było bliżej do wylotu, tym bardziej się obawiałam. Obawiałam się tego, jak to będzie po takim czasie znowu się z nim zobaczyć, tak normalnie. Bałam się, że to co się działo na weselu i te kilka dni po nim, że ta pewna relacja się gdzieś zagubiła przez te 2 miesiące czasu.</span><br />
<a name='more'></a><span style="text-align: justify;"><br /></span>
<span style="text-align: justify;">W sumie to dosłownie kilkanaście godzin przed odlotem samolotu myślałam sobie </span><i style="text-align: justify;">"Kurwa... No nie polecę. Nawet nie ma mowy, żebym poleciała". </i><span style="text-align: justify;">Potem się po prostu zdrzemnęłam troszkę, a potem, już przed wyjazdem na lotnisko znowu mnie wzięły wątpliwości. </span><i style="text-align: justify;">"No jak ja tam polecę? Dostanę ataku paniki na pokładzie jak nic. Przecież to nie ma sensu..."</i><span style="text-align: justify;"> Ale On pomógł mi się uspokoić. Zapytacie pewnie "jak?". Po prostu, samą rozmową.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
Przed godziną 2:00 w nocy wyjechałam z mojego rodzinnego miasta w stronę lotniska w Krakowie, czyli w stronę Balic. Po drodze, wątpliwości zaczęły mnie totalnie opuszczać i tylko czekałam aż w końcu wsiądę w samolot, żeby móc się z Nim zobaczyć. Tak... Do Krakowa mam jakieś 4 godziny jazdy samochodem, więc czasu też miałam sporo. Będąc już na lotnisku zaczął łapać mnie stres. W końcu miałam po raz pierwszy lecieć samolotem. Pierwszy raz lecieć samolotem! SAMA! Tak, tak. Totalne szaleństwo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Zanim przeszłam przez bramki, serce zaczęło mi łopotać jak szalone. Potem czekanie w kolejce do "skanerów" i coraz większy stres. Bo przecież trzeba coś powyciągać z torby i torebki. Ściągnąć z siebie płaszcz... O butach już nie wspominając. No ale jakoś dałam radę i mogłam spokojnie pójść w stronę mojego terminala, z którego miałam się już kierować na pokład samolotu. Trzeba było więc wykonać szybki telefon do mamy, która chyba była bardziej zestresowana moim lotem, niż ja sama. No i czekanie, aż poinformują o tym, że zacznie się odprawa na pokład samolotu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Szczerze? Samolot to taki większy autobus, który lata. Tak to oceniłam jak wsiadłam na pokład. Chwilkę mi zajęło dotarcie na moje miejsce, które znajdowało się mniej więcej po środku samolotu i na moje szczęście od przejścia. Miałam niezłego pietra przy starcie, bo przecież nie wiedziałam co mnie może czekać. Po starcie moje zmęczenie wzięło górę i po prostu zasnęłam. Lot nie trwał długo, bo raptem 2 h 10 min. A więc wylądowaliśmy o 10 min wcześniej niż było napisane na karcie pokładowej.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wysiadając z samolotu włączyłam telefon, ale jako, że mam smartphone'a z wejściem na dwie karty sim to wyłączyłam tą, z której miałam nie korzystać w ogóle. No i tak sobie szłam za reszta pasażerów do terminala, gdzie czekałam w długiej kolejce przypominającej labirynt albo wijącego się węża. Okazało się, że po prostu muszę czekać, aby dojść do budki, która robi za przejście graniczne. I wtedy dostałam lekkiego ataku paniki. Dlaczego? Bo wszyscy dookoła mnie stali z paszportami, a ja swój zostawiłam w domu! No i tutaj pojawiła się myśl <i>"Jak nic mnie cofną. No zaraz będę musiała wracać do Polski i wyjdzie guzik z mojej wycieczki. A co najgorsze, nie zobaczę się z Nim."</i> Nikomu nie życzę takiego strachu na wycieczce. Na szczęście okazało się, że moja panika była nie potrzebna bo potrzebowałam jedynie swojego dowodu osobistego. Jaka to była dla mnie ulga. Przechodząc już do części, z której mogłam wyjść na świeże powietrze, rozglądałam się za Nim. I tutaj znowu ogarnęła mnie panika i cichy głos w głowie <i>"Zapomniał o mnie? Nie przyjechał?"</i>. I wtedy Go zobaczyłam. Takiego uśmiechniętego od ucha do ucha.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pomijając kilka kwestii, przejdźmy już do momentu, gdy znaleźliśmy się w Paryżu i zaczęliśmy po prostu krążyć autem. Niestety, z powodu obchodów z okazji 11 listopada, wiele ulic było zamkniętych. W końcu zatrzymaliśmy się w kawiarni <b>Cafe Kleber</b>, gdzie wypiłam całkiem niezłe, lecz dosyć mocne cappucino. Pogoda była świetna tego dnia, więc mogłam się obyć przez pewien czas bez kurtki. Po kawce przeszliśmy się na <b>Palais de Chaillot</b> skąd mogłam spokojnie zobaczyć <b>Wieżę Eiffla</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqtprQCjGG21tvfTQXQTM0Zi6DV0KwZx-xovO-D3rqrCPTWZ06LJUWq3lCl9c80mt3nTgEppbZIvlmzgaTBjgpHYh9GWnNuB-8ZBx1NCh0EJAJwn0eoZ5blMM_ZugF9uOU4AOqbtQqi6Np/s1600/DSCN1897.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqtprQCjGG21tvfTQXQTM0Zi6DV0KwZx-xovO-D3rqrCPTWZ06LJUWq3lCl9c80mt3nTgEppbZIvlmzgaTBjgpHYh9GWnNuB-8ZBx1NCh0EJAJwn0eoZ5blMM_ZugF9uOU4AOqbtQqi6Np/s320/DSCN1897.JPG" width="240" /></a> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I mimo, że mój... kolega... chciał mnie zaciągnąć chociaż na pierwszy balkon wieży, to ja się niemal zapierałam rękami i nogami, żeby się tam nie znaleźć. Bo... Nie wiem czy wspominałam, ale mam lęk wysokości. Tak więc, udaliśmy się z powrotem do samochodu i przemierzaliśmy dalej Paryż. Przyglądałam się budownictwu i muszę Wam powiedzieć, że jest ono niezwykłe. Te zdobienia w starych budynkach. Ozdobne balustrady balkoników. To wszystko oddaję swoisty klimat tego miasta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jak już wcześniej wspomniałam, większość ulic była pozamykana, więc żeby dostać się na punkt widokowy musieliśmy przejeżdżać między innymi koło słynnego budynku <b>Moulin Rouge</b>. A potem... Musiałam wejść po... Emmm... około 100 schodów, tak na moje oko. Wyobrażacie to sobie? No kurde, jakieś 100 schodów, które trzeba było pokonać, żeby dotrzeć do mega fajnego miejsca. Nie... No to nie był dla mnie wtedy argument, bo moja marna kondycja i zmęczenie nie pozwalały mi pokonać kolejnych stopni. A uwierzcie mi, wejść na najwyżej położony punkt w Paryżu wcale nie jest łatwo. Ale wiecie co? Opłacało się. Widok wynagrodził mi całą sapkę i strach, że zaraz się osunę na kolana. I w taki oto sposób znalazłam się w dzielnicy <b>Montmartre</b>. Widok na Paryż był na prawdę niesamowity.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig-coaYrsQ-uOXuVM4RS-KHXZU4FYseQ3B6ndpUXJzLUBN9RHaB6HMBJRHS2_1F_0NDp2OjXYrA9MvQFFoZlccRTGMyPXiDl2fSFZ4F1YSGPuz3P3kIt56AjKrfmioYJ8yMVVFGyTI8-pT/s1600/DSC_0004.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig-coaYrsQ-uOXuVM4RS-KHXZU4FYseQ3B6ndpUXJzLUBN9RHaB6HMBJRHS2_1F_0NDp2OjXYrA9MvQFFoZlccRTGMyPXiDl2fSFZ4F1YSGPuz3P3kIt56AjKrfmioYJ8yMVVFGyTI8-pT/s320/DSC_0004.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
To było niezwykłe uczucie, móc patrzeć na niemal całą panoramę Paryża z tego właśnie miejsca. Dodatkowym atutem tego miejsca, a raczej głównym atutem tego miejsca, jest <b>Bazylika Sacre Coeur</b>. Jest to ogromna budowla, majestatyczna. Jej widok zapiera dech w piersiach. Jeśli ktoś uwielbia architekturę, to mogę śmiało powiedzieć, że mógłby się w niej zakochać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ0pXYAtpAKLmkCMN0drWVrCs0f5hemzKl4lYTP2S2Akri7bTPEaVKw-4ot9v594-kmwuCO0hsUN02uhZdCjMTmAwwLbMjCqhya1FOqU3r9O7jMiHCEHANMzbGTDcpR7_FZiqZbwCLQTrd/s1600/DSC_0012.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ0pXYAtpAKLmkCMN0drWVrCs0f5hemzKl4lYTP2S2Akri7bTPEaVKw-4ot9v594-kmwuCO0hsUN02uhZdCjMTmAwwLbMjCqhya1FOqU3r9O7jMiHCEHANMzbGTDcpR7_FZiqZbwCLQTrd/s320/DSC_0012.JPG" width="320" /></a></div>
Dodam wam też pewną ciekawostkę, a raczej zabawny dialog, który odbył się, gdy wspinaliśmy się po schodach:
<br />
<blockquote>
<div style="text-align: center;">
<i>"A: Coś się stało?</i>
<br />
<i>K: Nie. Ale nie dam rady.</i>
<br />
<i>A: To złap się poręczy.</i>
<br />
<i>K: To nie pomoże.</i>
<br />
<i>A: To daj łapkę.</i>
<br />
<i>K: To nie pomoże.</i>
<br />
<i>A: To złap się poręczy i daj łapkę."</i></div>
</blockquote>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
O dziwo... Pomogło.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I tak oto, wyczerpana po kilkunastu godzinach podróżowania, miałam ochotę po prostu się położyć. Tak więc, zaczęliśmy się powoli kierować do miejsca, w którym nocowaliśmy. Po drodze wstąpiliśmy do sklepu, gdzie ochroniarz chciał sprawdzić moją torebkę (nadmienię, że jest to tycia torebka, taka podręczna), żeby sprawdzić czy przypadkiem nie mam bomby chyba. Pierwszy raz w Paryżu i od razu chcieli mnie sprawdzać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wieczorem siedliśmy sobie we czwórkę przy kominku popijając <i>"miodowe"</i>, a jak się potem jednak okazało ziołowe, whisky. Nie cierpię whisky. Zdecydowanie za nim nie przepadam. Ja nie wiem jak to można w sumie pić. A może po prostu byłam zbyt zmęczona i dlatego mi nie smakowało.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W każdym razie, w taki właśnie sposób miną mi pierwszy dzień pobytu w Paryżu. A drugi dzień? Ojj... Zaczęłam od pobudki po godzinie 6 rano. Takie jakieś przyzwyczajenie chyba już, że w weekendy wstaje koło 6 właśnie. Brat mojego... kolegi... wstał wcześniej, bo zbierał się do pracy. Mój... kolega... też wstał zaraz po mnie i zaczął się zbierać, żeby odwieźć samochód swoim kolegom z pracy. I chyba najlepszy w tym wszystkim był mój tekst, gdy wychodzili <i>"Ja już nie zasnę. Na bank."</i> No ale cóż, położyłam się, przytuliłam do podusi i... zasnęłam. Otwieram oczka po pewnym czasie, a mój... kolega... się na mnie gapi uśmiechnięty i z tekstem do mnie <i>"Ja już nie zasnę, tak?"</i>. Ehhh... Nie ma to, jak przyprawić kogoś o rozbawienie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tak więc, zjedliśmy sobie śniadanie razem z naszą koleżanką, a potem pojechaliśmy na małe zakupy do Primarka. Miało pójść nam szybko i sprawnie, bo przecież idziemy tylko po buty dla kolegi... Skończyło się na tym, że butów nie kupił. Za to kupił bardzo fajną bluzę, kurtkę, 2 koszulki i spodnie, które pomogłam mu wybrać. Cóż... Nie ma to jak zakupy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Co było potem? Pojechaliśmy pod <b>Łuk Triumfalny</b>, dookoła którego znajduję się ogromne rondo. W ogóle, tam nikt za bardzo nie patrzy jak jedzie. Także trzeba uważać, żeby nie zostać potrąconym czy żeby sobie auta nie rozbić.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYAy-7WdfqLvjpt-dGCiXehm3-ozmXtGxPxinfPJOSFql8dlgJ13j9mVTdf4rLd1SRKJ3uhFrT9r_tkjEjUTsRv-hwqbgySulFBPFxr6GhNpJpe0nWuPKrVlywBN7nZBypy8o1Ete-cmFj/s1600/DSC_0039.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYAy-7WdfqLvjpt-dGCiXehm3-ozmXtGxPxinfPJOSFql8dlgJ13j9mVTdf4rLd1SRKJ3uhFrT9r_tkjEjUTsRv-hwqbgySulFBPFxr6GhNpJpe0nWuPKrVlywBN7nZBypy8o1Ete-cmFj/s320/DSC_0039.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Tego dnia akurat było już nieco chłodniej, więc bez płaszczyka się nie obyło. Ale widoki były cudne. Kolejnym punktem wycieczki był... <b>Louvre</b>. Niestety nie miałam możliwości wejścia do środa muzeum, ponieważ kolejka ciągnęła się w nieskończoność. Jednak zdjęcie piramid musiałam zrobić.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7boHXU4tqvufvX1fy4bjTctACVJOtw04TYUt158M0ydP5ZwX1PSdZ-GDV0WTFqfjpq5ZZcRaybOBXjySN3eJHppvPLbHwcF1QTO5eoBJroPd3h8yhUSXcKkkekgHguanQDEahU5du-Deu/s1600/DSC_0048.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7boHXU4tqvufvX1fy4bjTctACVJOtw04TYUt158M0ydP5ZwX1PSdZ-GDV0WTFqfjpq5ZZcRaybOBXjySN3eJHppvPLbHwcF1QTO5eoBJroPd3h8yhUSXcKkkekgHguanQDEahU5du-Deu/s320/DSC_0048.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jest to jedyne zdjęcie, na którym mnie zobaczycie. Wybaczcie, ale wolę Wam pokazać same budynki. Tak więc na powyższym zdjęciu, oprócz małej mnie, możecie zobaczyć dużą piramidę i jedną z mniejszych oraz budynki, które znajdują się dookoła nich. Ponad to, gdy szliśmy w stronę muzeum, mijaliśmy też <b>Kościół Saint Germain l'Auxerrois</b>. Jest to przepiękna budowla, majestatyczna.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMLtoCxLB6N8SYBWySFKLcPlzRPJ0fGUfH7sIlwH5Pvg485CASvnaYiw9BOGpEgKy95ZMgqA0CnEkS29bLh_eV9gWra5Hq3pSxFXZpET1iIeN_iScT6gEHJmqqVtIZwkeCanr8UFwnUD-m/s1600/DSC_0043.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMLtoCxLB6N8SYBWySFKLcPlzRPJ0fGUfH7sIlwH5Pvg485CASvnaYiw9BOGpEgKy95ZMgqA0CnEkS29bLh_eV9gWra5Hq3pSxFXZpET1iIeN_iScT6gEHJmqqVtIZwkeCanr8UFwnUD-m/s320/DSC_0043.JPG" width="212" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFHGvoYvCqt4_rQ7gQLZWRDgzC6x6kPc7aF5H30yjKueT0SrR1ubuPKEEGO-OG5_piLbkkrvbsoQS6V-VLq6Tb7sO5tv9pHY67BH-uiR_m60-yLShLrTey51ddwHRvncF6BJMchwwZWsO6/s1600/DSC_0045.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFHGvoYvCqt4_rQ7gQLZWRDgzC6x6kPc7aF5H30yjKueT0SrR1ubuPKEEGO-OG5_piLbkkrvbsoQS6V-VLq6Tb7sO5tv9pHY67BH-uiR_m60-yLShLrTey51ddwHRvncF6BJMchwwZWsO6/s320/DSC_0045.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zaczęło wtedy akurat padać coraz mocniej i wiać, więc szliśmy szybko do samochodu. Mieliśmy jeszcze zatrzymać się koło <b>Notre Dame</b>, ale stwierdziłam, że jest za brzydko i za zimno. A katedrę widziałam jedynie przez okno samochodu przejeżdżając niemalże koło niej. Z tego właśnie powodu nie mam żadnych zdjęć Notre Dame.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kierując się w stronę domu, zahaczyliśmy o coś w rodzaju targu, który nazywa się <b>Paris Villages de Noel</b>, gdzie można kupić różne świąteczne rzeczy. Jak na przykład gorącą czekoladę zrobioną w świąteczny sposób, albo grzane wino przygotowane w typowym dla Świąt Bożego Narodzenia smaku. I powiem Wam szczerze, że to wino było przepyszne. Z chęcią wypiłabym w tym momencie kubeczek takiego winka na rozgrzanie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wieczorem siedliśmy we czwórkę do kolacji i wypiliśmy, tym razem już nie grzane, winko. Humory nam zdecydowanie dopisywały.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Najbardziej żałuję tego, że musiałam następnego dnia wracać już do Polski. Dwa dni to zdecydowanie za mało na zwiedzanie Paryża. Także mam nadzieje, że będę miałam okazję wybrać się tam jeszcze nie raz. Bo w Paryżu na prawdę można się zakochać, ponieważ jest to wyjątkowe miasto z niesamowitym klimatem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dobranoc...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://youtu.be/T4C5B5UbYAo">Nearly Morning - Luke Sital</a></div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-84799515956666553482016-11-03T19:55:00.003+01:002016-11-03T19:55:27.509+01:00Bo przypadki chodzą po ludziach...<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=WYRJ-ryPEu0">Lady Gaga - Million Reasons</a></div>
Potrzebowałam troszkę czasu, żeby zastanowić się nad tym co mogłoby być tematem kolejnego postu. I tak oto przychodzę do was z tematem, który... Czasem wydaję się być dziwny. <i>Czy istnieje coś takiego jak przypadek?</i><br />
Tak, jest to pytanie, które zadaję na początku posta i nie jestem do końca pewna czy będę wstanie na nie opowiedzieć. Dlaczego? Bo nie da się tego tak do końca wyjaśnić. Mogłabym tu filozofować (chociaż z filozofią nigdy nic nie miałam wspólnego), ale czy jest sens?<br />
Jakiś czas temu poszłam na wesele. Nie miałam go w ogóle w planach. Po prostu zadzwoniła moja przyjaciółka i powiedziała, że jej znajomy szuka dziewczyny na imprezę i ona pomyślała... zgadliście... akurat o mnie. Po kilkunastu minutowej rozmowie telefonicznej, w końcu się zgodziłam. Nadmienię, że ten wypad był całkowitym spontanem ponieważ... Telefon dostałam DZIEŃ przed owym weselem. (Dobrze, że mam kilka sukienek w szafie i, że akurat w maju kupiłam nowiuśkie buciki do tańczenia.) I tak oto, poszłam na wesele z facetem, którego nie znałam (plusem tego wypadu było to, że moja przyjaciółka była ze swoim narzeczonym na tym weselu), ba... którego poznałam właśnie w DNIU wesela.<br />
Pewnie teraz sobie myślicie, że mi odwaliło, że postąpiłam głupio czy coś... Ale wiecie co? Nie żałuję. Nie żałuję ani trochę, że zgodziłam się pójść na to wesele. Że zaryzykowałam, bo w sumie co miałam do stracenia? Relację z innym facetem, który miał mnie najwyraźniej w głębokim poważaniu. Tak... Jak to mówią, oko za oko. Jak on mnie olewa, to ja idę się zabawić. Postąpiłam wrednie? Możliwe, ale jakoś mi z tym dobrze.<br />
Dlaczego tak właśnie piszę? Bo poznałam na prawdę fajnego faceta. Zabawnego, przystojnego, wygadanego, cholernie przystojnego (wiem, że o tym już było, ale no taka jest prawda). Strasznie fajnie nam się rozmawia. A na dodatek... Jestem cholernie szczęśliwa. Od czasu wesela, uśmiech praktycznie nie schodzi z mojej twarzy. Nabijam się sama z siebie, że mam non stop banana na ustach. Wiecie jak wygląda taki ciągły banan na ustach? Normalnie od rana, do wieczora. Nosz kurde... Aż się sama siebie boję (to jest tak pozytywne, że o jejku).<br />
<br />
Ten post zaczęłam pisać jeszcze we wrześniu. Teraz, akurat po prawie półtorej miesiąca czasu wracam do niego. Dlaczego? Bo wciąż się zastanawiam czy coś takiego jak "przypadek" na prawdę istnieje.<br />
Jeśli chodzi o faceta, o którym była mowa wyżej, to... Wciąż mamy ze sobą kontakt. I to bardzo dobry kontakt. Uśmiech dalej gości na mojej twarzy, szczególnie, gdy z Nim rozmawiam. Albo, gdy przypomnę sobie co też ciekawego lub zabawnego ostatnio wymyślił. Jedynym minusem jest odległość i pewna tęsknota. Bo na prawdę czuję, że brakuje mi go.<br />
Więc czy mogę mówić o przypadku? Czy faktycznie przez przypadek poszłam na tamto wesele? Czy przez przypadek poznałam właśnie tego, a nie innego faceta? Sama nie wiem.<br />
A Wam co ostatnio się przytrafiło przez "przypadek"? Piszcie koniecznie.kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-34278943051875535092016-08-18T23:35:00.000+02:002016-09-22T19:28:49.224+02:00'Cause it's time to say goodbye for the last time...<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=WJTXDCh2YiA">Birdy - Wings</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy prawie dwa miesiące temu pisałam po raz pierwszy o stanie zdrowia mojego psa, miałam w sobie nieco więcej nadziei. Dzisiaj? Moja nadzieja umarła i przerodziła się w rozpacz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przez ostatnie dwa miesiące, podawałam Perle codziennie leki. Jeden lek był od samego początku, inne pojawiały się w trakcie. Nauczyłam się wykonywać zastrzyki, ponieważ musiałam podawać jej antybiotyk. Musiałam też zebrać się w sobie, by podawać jej kroplówki. Tak... Wiele się wydarzyło w ciągu tych dwóch miesięcy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Około tygodnia temu stan Perły się pogorszył. W ciągu ostatnich dni było jeszcze gorzej. A dzisiaj? Dzisiaj pożegnałam moją przyjaciółkę. Pożegnałam moje maleństwo. Pożegnałam członka mojej rodziny.</div>
<div style="text-align: justify;">
To była najtrudniejsza decyzja jaką mogłam podjąć. Musiałam wziąć pod uwagę to, jak bardzo musi już moje maleństwo cierpieć. I szczerze? Nikomu nie życzę podejmowania właśnie takiej decyzji. Ja nie miałam już akurat innego wyjścia. Tylko tak mogłam jej ulżyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym momencie nawet nie wiem co chciałabym do końca tutaj napisać. Wiem, że w sumie cały ten post jest bez większego składu i ładu. Jednak mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Płaczę i piszę równocześnie. Nawet leki na uspokojenie nie są w stanie mi pomóc w tym momencie. Wszystko co mnie otacza w moim pokoju, przypomina mi o niej. Zdjęcia w albumie i te na tablicy. Jej zabawki. Jej koc. A teraz nawet i jej smycz oraz obroża, które leżą niedaleko mnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnie słowa, które jej powiedziałam, to to, że ją kocham. Taka jest prawda. Kocham moją Mordeczkę, mojego kanapowca, moją wredotę. Na te i inne ksywy reagowała tak samo jak na jej imię, Perełka.</div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz żegnam się z nią pisząc tego posta. Jest to upamiętnienie jej istnienia. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Żegnaj malutka, teraz już nie cierpisz.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBNbnhbrWvMZKW_sAJIVxaRzodc7x4QTus2cCcAhkN6ESYeldQ3R0A0RHVTGS_jI0sYoIctA7zxMDtQLSb82xgWhpUK0PQW-7xtXfCEJ3CBTM9_EPqmXmuYtB-kvAh4GL8EL9BoHAwMz-c/s1600/IMG_20140207_165020.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBNbnhbrWvMZKW_sAJIVxaRzodc7x4QTus2cCcAhkN6ESYeldQ3R0A0RHVTGS_jI0sYoIctA7zxMDtQLSb82xgWhpUK0PQW-7xtXfCEJ3CBTM9_EPqmXmuYtB-kvAh4GL8EL9BoHAwMz-c/s320/IMG_20140207_165020.jpg" width="192" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7PVP0yNiHWR9ZPHOYy58b7qVJQLnYBY0O-Os36zsQJG2QyysaygdvT41dpV_VRzf2A9OA1uFvouRuS1OZ3uPZB5Vv4WfRxVk8IpY1ZvkAMfUhuyOKc_fAeV-FVpzKU5xd5GiPGlGNOhRc/s1600/IMG_20140806_183333.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7PVP0yNiHWR9ZPHOYy58b7qVJQLnYBY0O-Os36zsQJG2QyysaygdvT41dpV_VRzf2A9OA1uFvouRuS1OZ3uPZB5Vv4WfRxVk8IpY1ZvkAMfUhuyOKc_fAeV-FVpzKU5xd5GiPGlGNOhRc/s320/IMG_20140806_183333.jpg" width="192" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=7maJOI3QMu0">Yiruma - River flows in you</a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">♥♥♥</span></div>
</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-41339926397214366102016-08-10T23:09:00.001+02:002018-04-12T18:27:48.322+02:00Book vs. Movie - Harry Potter i Kamień Filozoficzny<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3DRpG9R8K_h8SHhUdLfmlbGKtwYjSXBlRvnelg91bOUTcZMvdRxwgMFb7GTIcCAHwmce6hHDffZ5mT6_boSYV_Jb8U9DE1hEiYfk4et1XcJp-6winFpb8V78bqhIW58H04iQpmL8lluLi/s1600/HPiKF.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3DRpG9R8K_h8SHhUdLfmlbGKtwYjSXBlRvnelg91bOUTcZMvdRxwgMFb7GTIcCAHwmce6hHDffZ5mT6_boSYV_Jb8U9DE1hEiYfk4et1XcJp-6winFpb8V78bqhIW58H04iQpmL8lluLi/s1600/HPiKF.png" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=a7z8HGXVR80">♥♥♥</a></div>
Jest to nowa seria artykułów, która mam nadzieje, że się przyjmie na blogu. Otóż, wiele książek doczekało się swoich filmowych bądź też serialowych ekranizacji. I właśnie o tym będzie ta seria. Będę porównywać właśnie książki z ich ekranizacjami.<br />
<div>
Na pierwszy rzut idzie <i>Harry Potter i Kamień Filozoficzny</i>. Pamiętam, że na filmie byłam w kinie jeszcze w podstawówce, bo to właśnie wtedy była jego premiera. Jednak po książkę sięgnęłam dopiero w gimnazjum, gdy do kin weszła ekranizacja trzeciej części. Dlaczego tak się stało? Ponieważ to właśnie trzecia część przypadła mi najbardziej do gustu, ale o tym będę już pisać, gdy wezmę się za porównanie <i>Więźnia Azkabanu</i>.<br />
<a name='more'></a></div>
<div>
W każdym razie, do czasu przeczytania pierwszych stron książki, film w wersji dubbingowanej znałam już nie mal na pamięć. Więc kiedy zaczęłam czytać <i>Kamień Filozoficzny</i> to łapałam się na tym, że "w filmie przecież było inaczej". Do tej pory pamiętam scenę, w której Hagrid pojawia się na wyspie, aby dostarczyć osobiście list Harry'emu. Była to jedna z moich ulubionych scen, zarówno z książki jak i filmu. Dlaczego? Cóż, cały komizm zawarty był w postaci Dudley'a, któremu z tyłka wyrósł świński ogon.<br />
Ponad to, różnic pomiędzy książką a filmem jest bardzo dużo. Gdybym miała wymieniać je wszystkie, to ten post musiałby się ciągnąć niemal w nieskończoność. Jednak pierwszą, rzucającą się w oczy różnicą, jest miejsce, w którym Hagrid opowiada Harry'emu o tym co stało się na prawdę z jego rodzicami. Otóż ci z was, którzy czytali książkę, wiedzą doskonale, że miało to miejsce właśnie na wcześniej już wspomnianej wyspie. Jeśli jednak tylko oglądaliście film, to na pewno pamiętacie, że Hagrid owszem wyjaśniał Harry'emu co się stało, ale w Dziurawym Kotle!<br />
Jest tego na prawdę sporo, ale to właśnie te rzeczy zapamiętałam najbardziej.<br />
Cóż, mogłabym się w sumie jeszcze czepić tłumaczenia, zarówno książki jak i filmu, ale na to potrzebowałabym również oddzielnego postu.<br />
Moja ulubiona postać w tej części? Zdecydowanie Hermiona, która mimo swojego zapalczywego charakteru i chęci do nauki potrafiła znaleźć sobie przyjaciół. Mogłabym tutaj dodać jeszcze w sumie Hagrid'a, który wydawał się taki troszkę ciapowaty z tym, jak łatwo można było wyciągnąć z niego informację.<br />
Magiczne zaklęcie, które najbardziej przypadło mi tutaj do gustu? Alohomora - ahhh... Nie raz by się to przydało w prawdziwym życiu.<br />
Magiczne stworzenia? Tutaj stawiam na trójgłowego psa, który jest odwołaniem do mitologii greckiej, a dokładniej Cerbera, który strzegł wrót Hadesu. Najbardziej bawi mnie tutaj jego imię "Puszek" (ang. nazwa Fluffy). Jak można takie stworzenie nazwać "Puszek"?!<br />
Ulubiony cytat z książki i filmu? "Są ważniejsze rzeczy... Przyjaźń i męstwo." (Ciekawe czy pamiętacie, kto wypowiedział te słowa i w jakich okolicznościach).<br />
<br />
A czy Wy również jesteście fanami Potter'a? Poza tym, napiszcie koniecznie jak się wam taki a'la artykuł podoba.<br />
Życzę udanej końcówki wakacji. Niech pogoda wam dopisze!<br />
<br />
xoxo<br />
<br /></div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-26822731666331653742016-06-29T20:28:00.000+02:002016-06-29T20:28:11.307+02:00018. 2nd Birthday of One Re#ash<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t84ae1fe4zwsjt5/want.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t84ae1fe4zwsjt5/want.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=h3lWwMHFhnA">Sleeping at Last - Saturn</a></div>
<br />
Tak... W końcu po wielu zmaganiach doczekacie się notki graficznej w moim wykonaniu. Mimo, że rok temu nie udało mi się świętować urodzin bloga, to teraz chce to nadrobić. Zobaczycie dzisiaj same prace graficzne, żadnych dodatków, po prostu grafika w swej całej okazałości.<br />
A co u mnie? Zaliczyłam 2 rok studiów na informatyce, czyli jeszcze półtora roku przede mną, a w tym pisanie pracy inżynierskiej. No i po raz pierwszy nie będę mieć września! Ahhh... To takie piękne uczucie, tylko co ja będę robić przez ten "wolny" czas? Tak... "Wolny" czas, bo przecież pracuję. Wolne mam tylko i wyłącznie weekendy, no i jeden cały tydzień w lipcu, kiedy mam urlop. Mam nadzieje, że pogoda będzie dopisywało, bo chciałabym jednak troszkę pochodzić po szlakach, no chociażby po dolinach.<br />
Co więcej jeszcze? Moja psia wciąż chodzi, merda ogonkiem, przytula się, ale wyniki są coraz gorsze. Staram się już tylko jej ulżyć lekami i kroplówkami.<br />
Ponad to... Opijacie dzisiaj ze mną moje smutki! Właśnie mija mi ćwierć wieku istnienia. Tak, tak kochani... Dzisiaj kończę właśnie 25 lat.... Jaka ja już jestem stara! Ale to nic... Czuję się młodo, a to jest najważniejsze. :) To teraz (wznosi kieliszek z winem (za bardzo je uwielbiam)) zdrowie kochani! :*<br />
<br />
<a name='more'></a><b style="text-align: center;"><br /></b>
<div style="text-align: center;">
<b style="text-align: center;">Sygnatury / Signatures:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t84ae1fe4zwsjt5/want.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t84ae1fe4zwsjt5/want.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/ug2jssa167jys10/rare.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/ug2jssa167jys10/rare.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/ds1ywqogoug1j3m/hateyou.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/ds1ywqogoug1j3m/hateyou.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/goydea8hdw7ezaa/let%20it%20be.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/goydea8hdw7ezaa/let%20it%20be.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Współpraca z Shandie:</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/8y7vp1hftiu5l9t/ShandlaKass.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/8y7vp1hftiu5l9t/ShandlaKass.png?dl=0" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Banery / Banners:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/1citve6lestik5p/mother.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="62" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/1citve6lestik5p/mother.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Nagłówki / Headers:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/0gd8djwxu5a2c21/1stor.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="132" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/0gd8djwxu5a2c21/1stor.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/pzj8tjz4t2phh56/disappearer.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/pzj8tjz4t2phh56/disappearer.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/6jskkuvz4bgctye/say_something.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/6jskkuvz4bgctye/say_something.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/agb6qxl5hu0ccez/everwanted.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="166" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/agb6qxl5hu0ccez/everwanted.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/7yfae308q7ngeop/let%20go.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/7yfae308q7ngeop/let%20go.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/65ka9i8ps9wo9ro/scalda.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/65ka9i8ps9wo9ro/scalda.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/5b6g4idezccj3i2/unsteady.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/5b6g4idezccj3i2/unsteady.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/p1ize5gu74axsmi/bleedforme.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/p1ize5gu74axsmi/bleedforme.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Współprace z Zielonym Kociakiem:</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/wma5v034o099yxl/sansa_Kociak-Kass.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/wma5v034o099yxl/sansa_Kociak-Kass.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/sgkq8ctnkbzvqck/tom_with_Kociak.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/sgkq8ctnkbzvqck/tom_with_Kociak.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Tapeta / Wallpaper:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/y2stbhl67v62tw1/drug.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/y2stbhl67v62tw1/drug.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/9nm073fcnac6j40/wanted.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/9nm073fcnac6j40/wanted.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/bj25q6qoialp2cu/screamed.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/bj25q6qoialp2cu/screamed.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/lxmzdvjhn4durdm/incomplete.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/lxmzdvjhn4durdm/incomplete.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/3abgqinzi0ekua2/at%20all.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/3abgqinzi0ekua2/at%20all.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t0buu9hnxx3mob8/wrong.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/t0buu9hnxx3mob8/wrong.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/aodddten7uh5mw9/coffee.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/aodddten7uh5mw9/coffee.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Tapety wykonane są w rozdzielczości 1366x768 (akurat taką rozdzielczość monitora mam u siebie).<br />
<br />
No i w sumie to by było tyle ode mnie na dzisiaj. Mam nadzieję, że pracę przypadną Wam do gustu. Ponad to, chciałam podziękować Kociakowi i Shandie za to, że zechciały zrobić ze mną współpracę. A jak już mowa o wspólnych pracach... To ukażą się one również:<br />
* współpraca z Shandie na <a href="http://shandie-life.blogspot.com/">Shandie Life</a>, ponieważ jej blog <b>03.07</b> obchodzi swoje, podobnie jak mój, 2-gie urodziny!<br />
* współprace z Zielonym Kociakiem na <a href="http://panda-graphics.blogspot.com/">Panda Graphics</a>, ponieważ Pandzie obchodzi swoje imieniny <b>13.07</b><br />
także w imieniu dziewczyn zapraszam Was na te dwie wyjątkowe imprezy!<br />
<br />
A jak już mowa o imprezach... To jeszcze zrobię reklamę Lotusikowi, która <b>01.07</b> robi imprezę na <a href="http://follow-the-flame.blogspot.com/">Follow the flame</a> również z okazji 2-gich urodzin bloga!<br />
<br />
Całuski i trzymajcie się cieplutko! :* :* :*<br />
<br />
xoxokasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-37506752679548113382016-06-02T21:08:00.000+02:002016-06-02T21:08:15.539+02:00Live, Love and Hope that everything gonna be alright...<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=h3lWwMHFhnA">Sleeping at Last - Saturn</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Początkowo miałam pisać o czym innym. Ale po tym co działo się w ciągu ostatnich dni w moim życiu stwierdziłam, że lepiej będzie napisać właśnie o... Przywiązaniu. Chodzi mi przede wszystkim o przywiązanie do naszych pupili. Może to być pies, kot, chomik, mysz, papuga... Po prostu się do tych zwierzaków przywiązujemy. Niezależnie od tego, jak długo nam towarzyszą.<br />
<br />
Dlaczego poruszyłam akurat ten temat? Ponieważ kilka dni temu stan zdrowia mojej suczki się znacznie pogorszył. Podejrzewałam u niej padaczkę, co nawet wstępnie potwierdziła w poniedziałek pani weterynarz. Jednak po odebraniu dzisiaj jej badań, okazało się, że wysiadają (o ile już nie wysiadły) jej nerki i niestety nic z tym nie mogę zrobić. Jedyne co mi pozostało, to dawać jej leki przeciwbólowe i patrzeć jak gaśnie w oczach. Jak staje się coraz słabsza. Jak nie może już całkiem utrzymać się na łapach.<br />
<a name='more'></a><br />
Perła w tym miesiącu kończy 14 lat i powiem wam szczerze, że nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej zabraknąć w moim życiu. A jednak w końcu jej zabraknie. I nikt nie będzie skrobał do moich drzwi, chcąc wejść do pokoju. Nikt nie będzie wpychał się pod kołdrę, żeby przytulić się do mojego brzucha. Nikt nie będzie trącał mnie swoim zimnym noskiem prosząc o głaskanie.<br />
<br />
Nie wyobrażam sobie, żeby mogło tego zabraknąć. A z drugiej strony, jeśli moja psina w końcu odejdzie, to... Nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieć kolejnego czworonoga w najbliższym czasie.<br />
<br />
Właśnie w tym momencie, gdy piszę do was tego posta, moja psina leży pod kołdrą wtulona w moją nogę. I mogę się na nią złościć. Może doprowadzać mnie do szału tym, że wchodzi i wychodzi z mojego pokoju, co wiąże się z ciągłym otwieraniem dla niej drzwi. Może mnie wkurzać swoim szczekaniem. Może zachowywać się jak typowy jamnik, czyli być upartą jak osioł. A mimo to, kocham ją.<br />
<br />
Pamiętam, gdy zobaczyłam ją pierwszy raz w moim mieszkaniu. Była tak mała, że spokojnie mieściła mi się w dwóch dłoniach, a miała wtedy 3 miesiące. Teraz po 14 latach, jest większa, ale wciąż daję radę nosić ją na rękach. Chudnie w oczach i nic nie jestem wstanie z tym zrobić.<br />
<br />
Jeśli macie jakiegoś swojego czworonoga, płetwiarza czy szkrzydlatego kompana, to... Dbajcie o niego. Poświęcajcie mu chociaż odrobinę czasu. Sprawdźcie, żeby był z wami szczęśliwy, bo wtedy i wy tacy będziecie. A do tego będziecie mieć mnóstwo pięknych wspomnień z nim związanych.kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-90614687378804867362016-05-02T21:22:00.000+02:002016-05-02T21:27:15.407+02:00When you start to care too much...<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/59f0g3wmyqincd0/hateyou.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/59f0g3wmyqincd0/hateyou.png?dl=0" /></a></div>
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=BiQIc7fG9pA" style="font-size: small;">gnash - i hate u, i love u (ft. olivia o'brien)</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Wiecie, kiedy zaczyna się chrzanić? Kiedy zaczyna Wam zależeć... trochę za bardzo. Kiedy zaczynacie tęsknić za kimś kogo lubicie... za bardzo. Pewna osoba powiedziała mi, że jeśli się kogoś lubi za bardzo to jest miłość lub przyjaźń. Wybór czasami bywa trudny. Szczególnie, jeśli chciałoby się, żeby było właśnie coś więcej niż przyjaźń. To, że nie wiemy co ta druga osoba myśli na temat Waszej relacji wcale tego nie ułatwia. Wręcz przeciwnie. Stawia na Waszej drodze coraz to nowe pytania.<br />
<blockquote class="tr_bq">
"Co jeśli to tylko ja tak czuje?",<br />
"A może on/ona też tak czuje?",<br />
"Przecież było nam dobrze, to może jednak coś z tego będzie?"</blockquote>
<br />
<a name='more'></a>Tak. Takie pytania pojawiają się w Waszych głowach. <strike>Niestety te same pytania pojawiają się również i w mojej głowie.</strike> Tego nie da się niestety uniknąć. Najłatwiej ponoć jest o tym pogadać z tą drugą osobą. A co jeśli boimy się odrzucenia? Co jeśli nagle zdamy sobie sprawę, że staramy się coś ukryć, nawet przed samym sobą? Może to być nawet myśl, że ktoś nam się podoba. Że jest nam z kimś dobrze. Ba! Nawet bardzo dobrze. Że zaczynamy za tą osobą tęsknić. A najczęściej nie dopuszczamy do siebie myśli, że moglibyśmy się w tej osobie zakochać. "<b>Bo to wszystko skomplikuje</b>".Tym samym zamykamy się w sobie, aby uniknąć rozczarowania.<br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>And if I am
supposed to tell the truth<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>I have to
admit that I like you a little bit too much.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>Because the
time with you was too good.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>Or can I
even say that something like that was ‘too good’?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>I miss your
smile, your eyes, your arms around me.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>I miss how
our hands find each other so easily.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>And I wish
to feel your lips one more time<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>On my lips,
neck, skin.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>I wish to
feel your fingers brushing my hair.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>I just wish
to be next to you once again.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>‘You may
say that I’m a dreamer,<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>But I’m not
the only one.’<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-GB"><i>I’ve heard
the melody in my mind</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>And then, I
woke up.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br />
Jeśli boimy się porozmawiać z tą drugą osobą o tym, co czujemy, to warto spisać to wszystko na kartce, aby móc potem zajrzeć do tego i przeanalizować wszystko. Może to wydać się dziwnym rozwiązaniem, ale spisywanie tego co chodzi Wam w danej chwili po głowie, nie raz jest lekarstwem na wszystko. Ułatwia to potem prawdziwą rozmowę.<br />
Jeśli chodzi o samą miłość, to moja koleżanka z załogi <i>Katalogu Graficznego, </i><b style="font-style: italic;">Desari</b>, podczas konfy powiedziała, że... No tutaj ośmielę się zacytować Tysię.<br />
<blockquote class="tr_bq">
Miłość nie jest najważniejsza, ani szkoła czy przyjaźń. Najważniejsi jesteśmy my, i tego powinniśmy się trzymać. Robić to co najlepsze dla nas. Nie starać się zadowolić innych, tylko siebie.</blockquote>
I tego właśnie się trzymajmy. Bo jeśli nie zaakceptujemy siebie samych, to jak ktoś inny ma nas zaakceptować? Jeśli nie pokochamy siebie, niezależnie od naszych wad... To jak ta druga osoba ma nas pokochać?<br />
Życzę więc Wam, byście pokochali samych siebie, a potem poddali się uczuciu do drugiej osoby. Byście znaleźli miłość i nie bali się zaryzykować. <strike>Ja też idę walczyć... Zobaczymy co z tego wyjdzie.</strike><br />
<strike><br /></strike>
xoxo</div>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-21266080689135466432016-04-18T21:54:00.002+02:002016-04-18T21:54:51.297+02:00Give me that .... inspiration!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/bjyfbg7sgt43r18/dont%20make.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/bjyfbg7sgt43r18/dont%20make.png?dl=0" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=WJTXDCh2YiA">Birdy - Wings</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ten post miałam zacząć pisać już przed weekendem, ale uznałam, że może przyjdzie mi coś więcej do głowy. I wiecie co? Nie pomyliłam się. Post miał być od samego początku o inspiracji i taki też będzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Co nas najbardziej inspiruje przy tworzeniu prac graficznych, pisaniu wierszy czy też opowiadań? Tak na prawdę, to wszystko co nas otacza. Jest to przyroda. Często bywa to też muzyka, film czy książka. A czasami nawet ludzie, którzy są blisko nas. Do napisania tego postu zainspirowała mnie piosenka, do której link możecie znaleźć pod sygnaturą. Słuchałam jej w piątek i zaczęłam się zastanawiać. "Co tak na prawdę jest natchnieniem dla dowolnej osoby, by coś stworzyć?" Przez weekend nie miałam czasu się akurat nad tym zastanowić, ale... Ale dochodzę do wniosku, że wiele czynników wpływa na nas przy tworzeniu czegokolwiek.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mówię tu już tylko o samych rzeczach typu: grafika, opowiadania, rysunki, itd. Mam tu teraz też na myśli relację między ludzkie. Tak, wiem. Zastanawiacie się pewnie teraz "Co też znowu ta Kass wymyśliła? Inspirację w relacjach?!" Początkowo, to nie było moim zamiarem. Chciałam się skupić głównie na tworzeniu prac. Ale po tym weekendzie... Cóż. Spędziłam weekend z niesamowitym facetem, z którym mogę rozmawiać o wszystkim. Facetem, przy którym nie musiałam udawać, kombinować. Z facetem, przy którym byłam po prostu... Sobą. I muszę się przyznać, że... Od dawna nie czułam się tak dobrze przy drugiej osobie, szczególnie przy facecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dlatego właśnie mówię o inspiracji. Ale w jakim sensie? Rozmowa jest inspiracją do tego, żeby zadać kolejne pytanie. Jest motorem napędowym do dalszej wymiany zdań, jeśli jest ciekawa i interesująca. Jeśli jeszcze dojdzie do tego, tak zwana "chemia"... To jest już na prawdę niesamowicie. I można stwierdzić, że "umarł w butach". Gorzej, jeśli wydaję się, że jest za dobrze i, że gdzieś musi być haczyk. Wtedy pojawia się droga pod górkę, którą nie każdy chce albo jest w stanie pokonać. Jeśli jednak się to jakoś przetrwa, to może pojawić się tzw. tęsknota, chęć przebywania przy tej osobie czy choćby rozmowy z nią. W taki sposób może narodzić się przyjaźń, lub też coś więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W razie, gdyby nie chciało wam się klikać w powyższy link, to wstawiam tutaj filmik + kilka dodatkowych inspiracji muzycznych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<center>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="275" src="https://www.youtube.com/embed/WJTXDCh2YiA" width="520"></iframe></center>
<br />
<center>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="275" src="https://www.youtube.com/embed/JGulAZnnTKA" width="520"></iframe></center>
<br />
<center>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="275" src="https://www.youtube.com/embed/8iwmdq_clSQ" width="520"></iframe></center>
<center>
</center>
<center style="text-align: justify;">
A was co inspiruję do tworzenia?</center>
<center style="text-align: justify;">
No i życzę Wam, żeby chociaż raz pojawiła się na Waszej drodze taka osoba, przy której będziecie sobą, z którą zechcecie po prostu posiedzieć nawet w milczeniu.</center>
<center style="text-align: left;">
</center>
<center style="text-align: justify;">
xoxo</center>
<center style="text-align: justify;">
Kass</center>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5273502427323380065.post-60862373118627331582016-04-08T00:16:00.001+02:002017-01-11T10:17:14.958+01:00How I ... Oh! Never mind!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dl.dropboxusercontent.com/s/1citve6lestik5p/mother.png?dl=0" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="61" src="https://dl.dropboxusercontent.com/s/1citve6lestik5p/mother.png?dl=0" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj będzie nietypowo, bo... Opiszę wam jeden z moich ulubionych seriali. Wiecie już co to za serial? Ohhh... Po banerze można się łatwo domyśleć. <i>How I Met Your Mother</i>! Pomimo, że serial się już zakończył, to ja wciąż mam do niego ogromny sentyment. Uwielbiam powracać do niego, albo chociaż pooglądać czasem sceny z niego na youtube'ie. I w tym momencie przypomniała mi się jedna z piosenek, jakie leciały w tym cudownym serialu.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<center>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="275" src="https://www.youtube.com/embed/02GywNAVgiA" width="520"></iframe></center>
<center>
</center>
<center>
</center>
<center style="text-align: justify;">
Jeśli podobnie jak ja, oglądaliście ten serial, to z pewnością kojarzycie tą piosenkę. Po obejrzeniu, któregoś już sezonu z kolei, postanowiłam ją znaleźć. Wyobraźcie sobie ile mi to zajęło! Chyba dobry tydzień tego szukałam. Dobra, trzeba przejść do faktycznego opisu tego serialu. </center>
<center style="text-align: justify;">
</center>
<center style="text-align: justify;">
UWAGA! JEŚLI KTOŚ NIE OGLĄDAŁ TEGO SERIALU, TO W DALSZEJ CZĘŚCI MOGĄ ZNALEŹĆ SIĘ SPOILERY!</center>
<center style="text-align: left;">
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
It's gonna be legen... Wait for it... dary. LEGENDARY! - Zdecydowanie najlepszy tekst przez wszystkie 9 sezonów. Pojawiał się tak wiele razy, że trudno to nawet zliczyć. I wiecie co jest najlepsze? Teraz, gdy ma się wydarzyć coś niesamowitego, używam go sama. Tak! Tekst Barney'a uzależnia.</div>
</center>
<center style="text-align: justify;">
Przez 8 sezonów czekałam, by w końcu zobaczyć kim jest tytułowa "Matka". Pod koniec 8-mego sezonu w końcu mogłam ją zobaczyć. A przez 9-wiąty sezon dane mi było poznać ją oraz historię z nią związane. A to wszystko po to, by potem dowiedzieć się, że Tracy zmarła kilka lat zanim Ted postanowił opowiedzieć tą historię swoim dzieciom. To był akurat cios poniżej pasa!</center>
<center style="text-align: justify;">
W każdym razie, wracając do ogólnej fabuły serialu... Serial jest zabawny. Pokazuje, że przyjaźnie mogą rodzić się na zawsze. Że miłość można znaleźć nawet w dziwnych sytuacjach. Że trzeba walczyć o to czego się pragnie. Ale pokazuje również, że czasami trzeba pozwolić komuś odejść, jeśli zależy nam na szczęściu danej osoby.</center>
<center style="text-align: justify;">
Oglądając go, nie raz śmiałam się aż do łez lub płakałam razem z bohaterami. Dlaczego tak się działo? Bo obsada była niesamowita! Fabuła wciągała. Serial pokazywał życie normalnych ludzi, z normalnymi problemami. Zresztą... Najlepiej chyba pokazuje to nawet poniższy filmik, który jest zlepkiem scen z 8-mego sezonu.</center>
<center style="text-align: justify;">
</center>
<center style="text-align: left;">
</center>
<center>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="275" src="https://www.youtube.com/embed/KWlLO4umr1U" width="520"></iframe></center>
<center>
</center>
<center style="text-align: justify;">
Zdecydowanie kocham ten serial i lubię do niego powracać chociaż raz na jakiś czas. Uwielbiam coś w każdej postaci i nawet trudno mi w tym momencie wyjaśnić co dokładnie i dlaczego.</center>
<center style="text-align: justify;">
Jeśli nie mieliście jeszcze okazji obejrzeć tego serialu, albo stwierdziliście, że nie chcecie czekać tak długo, by poznać tą zwariowaną historię... To zastanówcie się jeszcze raz, bo serial jest wart polecenia w 100%.</center>
<center style="text-align: justify;">
</center>
<center style="text-align: justify;">
xoxo</center>
<center style="text-align: justify;">
kass</center>
kasshttp://www.blogger.com/profile/14361707001525802667noreply@blogger.com2